AniKijom nie straszne ani błoto na trasie, ani rozmiękły śnieg. Wprawdzie turystyczna grupę NUTW mocno przetrzebiła grypa, ale całe 7 osób stawiło się 18 lutego na miejscu zbiórki przy MOK. Mała tym razem grupkę poprowadził kol. Czesław Dominas. Tak więc z parku kierujemy się do żółtego szlaku i nim przez puste o tej porze roku, działkowe ogródki dochodzimy do pierwszej kapliczki dżumowej. Porzucamy szlak i już tylko kol. Czesławowi znanymi drogami zaczynamy okrażać Krępiec. Mimo, że pogoda zupełnie nie jest wycieczkowa, dobre samopoczucie nie opuszcza nikogo. Zatrzymujemy się na chwilę przy pomnikach przyrody – czyli wiekowej lipie i około 300-letniej sośnie, a i widoki chociaż niezbyt dalekie przykuwaja wzrok. Dobrze już ubłoceni, a niektórzy w przemoczonych butach, dochodzimy do szlaku zielonego i droga – tu wyłacznie okropnie błotnista, dochodzimy do kościółka św. Anny. Punktu turystycznego już właściwie nie ma, więc termosowa herbata wypada nam w podcieniach kościółka. Czujac niedosyt przebytych kilometrów, z Góry św. Anny schodzimy trochę okrężna droga przez Stara Osadę. Przeszliśmy nieco ponad 6 km, po niektórych drogach po raz pierwszy. Przez chwilę towarzyszył nam padajacy dużymi płatkami śnieg. Ale nie siedzieliśmy w domu przerzucajac programy telewizyjne, na których nie bardzo jest co ogladać.
Za tydzień Gwarkowie zapraszaja do samego "kotła czarownicy", a AniKije na spacer po Polanicy.
Noworudzki UTW
Anna Szczepan
fot. A. Szczepan