Dzień Dziecka to nie tylko święto najmłodszych, ale każdego kto ma w sobie pasję, bo pasje wydobywaja z nas tę głęboka, niepohamowana radość, tak charakterystyczna dla najmłodszych… Do wyjścia w góry pretekstów nie trzeba, ale Dzień Dziecka stał się szczególna okazja do podarowania dzieciom iskry pasji…
Najmłodsi uczniowie Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowej Rudzie 1 czerwca 2016, wraz z opiekunami p. Monika Pedy, p. Edyta Stępień, p. Krzysztofem Kornackim oraz honorowym przodownikiem górskim p. Czesławem Dominasem stali się uczestnikami pieszej wędrówki na G. Świętej Anny. Do ostatniej chwili nasze wędrowanie nie było pewne, zaklinanie nieba, odganianie burzy, śpiew i radosne okrzyki uczniów nie mogły pozostać bez echa… Oto nad Nowa Ruda zaświeciło słońce. Tak czarowania moc nabrała rozpędu. Uczestnicy wędrówki, po wyjściu z autokaru, z nieukrywana ciekawościa rozgladali się dookoła, wiedzieli, że ten dzień przyniesie jeszcze kilka niespodzianek… Nie mylili się. Tuż przed wejściem do Parku Strzeleckiego powitał uczniów dostojny Pan… Jasna broda, kapelusz, jak z najlepszej bajki, prawie królewska peleryna i nieustannie budzacy ciekawość – kij z wełnianymi pomponami, spowodowały czarodziejski efekt „łał”. Dzieci uważnie słuchały przewodnika, który nie szczędził informacji. Idac aleja lipowa, w konarach drzew witały nas ptasie trele, u „bram” lasu wyszła nam na przeciw zwinna sarenka. Zwarta grupa dziarsko zdobywaliśmy szczyt i pogłębialiśmy swoja wiedzę „ornitologiczna”. Magia znów zadziałała, uczniowie odpowiadali na kolejne pytania, zdobywajac uznanie pana przewodnika, bardzo przestrzegali zasad zachowania dobrego gościa lasu. Wieża widokowa na szczycie G. Świętej Anny, jak i panorama gór zachwyciły młodych wędrowców. Wspólnym fotografiom, wymianie postrzeżeń, radosnym plasom nie było końca. Uczniowie w tym dniu stali się przede wszystkim turystami. Uroczyście pasowani na młodszego turystę, dali słowo naturze, że będa o nia dbać, kochać i podziwiać jej uroki, bo przekonali się, że ta potrafi być wdzięczna. Teraz pozostaje pielęgnować iskrę pasji, która być może, zatliła się w sercach niektórych młodszych turystów… Wędrowanie nie byłoby możliwe, gdyby nie poświęcenie i zaangażowanie p. Edyty Stępień, serdecznie dziękuję za wsparcie w czasie wycieczki p. Krzysztofowi Kornackiemu, szczególe podziękowania ode mnie i uczniów kl. 0, S. P. nr 7 w Nowej Rudzie dla niezawodnego przewodnika-czarownika p. Czesława Dominasa.
M. P.
Tego samego dnia członkowie Koła Turystycznego Włodowice pod opieka kol. Witolda Telusa wybrali się na wyprawę w Góry Suche, z ogniskiem na stoku Ptasiego Szczytu, zwiedzaniem Rzędziny, Rudawy i Tłumaczowa. Trasa bardzo widokowa, choć nieco przydługa. Poczatkowo szlakiem niebieskim z Włodowic w kierunku Ptasiego Szczytu, potem – tuż za Marcowskim Potokiem zejście ze szlaku w lewo, wzdłuż linii lasu – na grzbiet pasma szczytowego tej części Gór Suchych. Na grzbiecie piękna drewniana „ambona” i miejsce na ognisko. Potem leśno-łakowa droga do pierwszych zabudowań Rudawy, dalej w kierunku Tłumaczowa. Ze wsi dalej szlakiem niebieskim, potem żółtym aż do pałacu Sarny. Ostatnie – dość męczace – kilometry to tzw. „dolna droga” we Włodowicach i wreszcie powrót do szkoły.
W. T.