Niedzielny spacer

26 maja 2013r. kameralna grupa turystów z noworudzkiego koła PTTK przespacerowała się po okolicach Nowej Rudy.

Dzisiaj (26 maja) grupka turystów okazała się nieliczna, bo tylko ośmioosobowa. Pewnie dlatego, że pogoda była mało zachęcająca do wędrówki, a też i sporo osób świętowało zapewne Dzień Matki w domowych pieleszach. Ale kameralne zgrupowanie wyruszyło na zaplanowany spacer punktualnie z parkingu przy MOK. Przeszliśmy przez Nową Osadę i zostawiając Górę Św. Anny po prawej stronie weszliśmy na ulicę Kołową. Mimo przenikliwego wiatru i warstwy chmur na niebie widoczność była dobra i mogliśmy podziwiać naprawdę  piękne widoki na okoliczne górki.  Naszą uwagę przyciągały również nowo wybudowane domy, ładnie wykończone z ukwieconymi ogródkami. W jednym z takich właśnie ogródków zwróciły naszą uwagę pięknie rozkwitnięte kłodzkie róże (pełnik) – symbol ziemi kłodzkiej od kilku stuleci, mimo wymiany narodowej na tych terenach. Przechodząc przez  Zacisze minęliśmy budynek dzisiejszych „wodociągów” (dawniej siedziba urzędu gminy Zacisze), obok opuszczonej teraz Gardenii (gospodarstwo ogrodnicze istniało tam już przed wojną) doszliśmy do ulicy Srebrnej, zerknęliśmy na Woliborkę (z mocno uszkodzonym obmurowaniem koryta) i obok dawnej restauracji (dzisiaj sali gimnastycznej szkoły nr 3) i hotelu (dom mieszkalny), przez ulicę Krzywą skierowaliśmy się na pokopalnianą hałdę. Minęliśmy zabytkową kamienną grupę figuralną, (chyba osiemnastowieczną) ładnie zachowaną pewnie dlatego, że udało jej się stać na prywatnej posesji. Po trochę podmokłym i zarośniętym trawskiem gruncie doszliśmy do kolejnego krzyża ( tu zabytkowy pozostał jedynie cokół) i po chwili krótkiej „wspinaczki” pod górkę, byliśmy już na hałdzie. Przewodnik zwrócił naszą uwagę na ciekawe kamienie – minerały, skamieniałe drzewa, kawałki węgla z ciekawymi odciskami roślin. Nie zabrakło też ładnych widoków. Trasę zakończyliśmy w Muzeum Górnictwa, na jak zwykle dobrej kawie i herbacie. Wycieczkę poprowadził niezawodny Pan Czesław Dominas.

Anna Szczepan

Ten wpis został opublikowany w kategorii Relacje z naszych wypraw. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.