Rozwijamy Ziemię Noworudzko-Broumovska. Jesień na granicy

W miniona sobotę (27 września), “Gwarki Noworudzkie” wzmocnione turystyczna grupa Noworudzkiego UTW, wraz z Klubem Czeskich Turystów TJ “Slovan” z Broumova, spotkaly się na kolejnej wspólnej wyprawie (w ramach polsko-czeskiej współpracy transgranicznej).

Cała zgodna grupę prowadził Przodownik Turystyki Górskiej, kolega Czesław Dominas. Chociaż pogoda, oględnie mówiac była byle jaka, nikt nawet okiem nie mrugnał, kiedy w Świerkach wysiadaliśmy z ciepłego i suchego autobusu, a “startowe” zdjęcie na “turistickim rozcesti” pokazuje same uśmiechnięte twarze. Nowo wytyczony żółty szlak prowadził nas do granicy. Przeszliśmy przez Świerki mijajac po drodze kościółek (zamknięty niestety, więc nie dało się zajrzeć), a potem przez przysiółek Granicznik – dawna wieś liczaca kiedyś ok.130 mieszkańców, z ruinami barokowej kaplicy. Kiedy solidnie ubłoceni dotarliśmy do granicy, zaświeciło słońce. Postój na drugie śniadanie i czescy koledzy poprowadzili nas sobie tylko znanymi ścieżkami aż do niebieskiego szlaku. Niebawem schodziliśmy do Sonova, zwiedzajac po drodze kamieniołom i na chwilę zatrzymujac się przy dawnym dworku, czy może raczej dużym folwarku, z piękna płaskorzeźba koronacji Matki Bożej. Dalej szlak przebiegał polnymi drogami z szerokimi widokami na pobliskie góry i Broumov. Ponieważ przy drodze stoi wiele krzyży i pomników świętych (a nawet całkiem współczesny pomnik św. Sebastiana), można domniemywać iż to dawny szlak patniczy, prowadzacy do broumovskiego klasztoru. Jeszcze spacer po Broumovie, rzut oka na klasztor i mocno zabytkowy drewniany kościółek (najstarszy w Czechach) i zasiedliśmy do obiadu w pobliskiej restauracyjce. Dania czeskiej kuchni – rosół z mięsnymi kluseczkami, oczywiście knedlik z gulaszem i piwo zakończyły bardzo miły, wspólny dzień.

Anna Szczepan

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.