I co tu wybrać?

Dzień 17 września 2016, dla noworudzkiego turysty sprawił nie lada problem. Do wyboru były aż trzy kierunki wędrówek : 1) Janek Okoński ­Góry Sowie, 2) Ania Szczepan­ Góry Stołowe, 3) Karol Maliszewski ­Edek Lada – Góry Bystrzyckie.

Wycieczkę trzecia rozpoczynamy w Różance przy zabytkowym XIX wiecznym murowanym gołębniku, dalej chwila w centrum „różanej doliny” i wyruszamy w kierunku Solnej Jamy – 40 metrowej jaskini w marmurowej soczewie. Jaskiniowych endemitów: bezskrzydłowego owada i ślepego raczka nikt nie zauważył. Następnie zwiedzamy ruiny zamku Szczerba, jednego z trzech średniowiecznych zamków ziemi kłodzkiej (pozostałe to Homole i Karpień). Od 1428 roku zamek po zdobyciu przez Husytów – pozostaje w ruinie. Mijamy Jedlnik i Dębosz (27 lutego 1802 r z Dębosza do Poręby zeszła lawina śnieżna powodujac zniszczenie 3 domów i śmierć 9 mieszkańców) i na przełęczy nad Poręba odpoczywamy przed zdobywaniem Jagodnej. Najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich, Jagodna (977 m.n.p.m.) – zdobywamy po dość uciażliwym, lekko deszczowym podejściu. Ostatni odcinek trasy, do schroniska PTTK Jagodna mija już spokojnie, bez opadów. W schronisku jeszcze konkurs wiedzy z przebytej trasy i Smilebus zabiera nas do domu.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
17.09.2016 Różanka-Solna Jama S.14 3 tak
17.09.2016 Solna Jama-Szczerba-Gniewoszów S.14 5 tak
17.09.2016 Gniewoszów-Przełęcz nad Poręba S.14 5 tak
17.09.2016 Przełęcz nad Poręba-Jagodna S.14 6 tak
17.09.2016 Jagodna-Schronisko PTTK „Jagodna” S.14 5 tak
Dodaj komentarz

Królowa Sudetów 2016

Przyszedł wreszcie długo oczekiwany 11 września 2016r. i niemal 60-osobowa grupa turystów z Nowej Rudy, Kłodzka, Szklar Zabkowickich, Wrocławia i Polanicy Zdroju pod kierunkiem Honorowego Przodownika Turystyki Górskiej, kol. Czesława Dominasa oraz Aspiranta Przodownickiego, kol. Witolda Telusa ruszyła na podbój najwyższego szczytu Sudetów.

Na dolna stację wyciagu krzesełkowego na Kopę dowiózł nas niezawodny, wygodny i szybki „Smilebus” z firmy Pana Pawła Gorczycy. Czas idealny, kiedy bowiem dotarliśmy do wyciagu niemal natychmiast obsługa uruchomiła maszyny i otwarła okienko kasowe. Sprawnie rozdane bilety pozwoliły wsiaść w krzesełka już przed 9:00. Wyjatkowo piękna pogoda i słaby wietrzyk pozwoliły rozkoszować się niemal 16-minutowa przejażdżka. A w dole… leniwie pełznace potoki, tu i ówdzie wyzierajace maślaki oraz niebiesko-czerwone kompozycje borówek.

Na Kopie (1377m.n.p.m.) szybka odprawa i wymarsz do „Ślaskiego Domu”. To aktualnie ostatni punkt higieniczno-gastronomiczny po polskiej stronie przed Śnieżka. Przerwa na kawę i śniadanie i już o 10:00 start na szlak. Na szczyt Królowej Sudetów, Śnieżki (1602 m. n.p.m.) wspinaliśmy się – o dziwo – przepisowe 30 minut. Na szczycie niemal bezwietrznie. Czyżby trafił się nam jeden ze „statystycznych” pięciu takich dni w roku? Trochę jednak smuty widok zamkniętych drzwi schroniska nie pozwolił na dłuższy postój na szczycie. Kilkoro z nas ciekawość zawiodła na stronę czeska do małego bufetu. Podziwu godna jest postawa obsługi, która pomimo skromnych warunków lokalowych próbuje zapewnić turystom minimum gastronomiczne.

Niepocieszeni zamkniętym schroniskiem ruszyliśmy w dół w kierunku Czarnej Kopy (1407m. n.p.m.) i dalej w kierunku Grzbietu Kowarskiego. Przed Grzbietem wizyta w klimatycznej „Jelence”, schronisku i restauracji po czeskiej stronie (ale tak blisko granicy, że właściwie jest to lokal międzynarodowy). Obsługa płynnie mówiła po czesku, polsku i niemiecku, a i różnorodność walut nie była większym problemem. Przyszła pora na posiłki i napoje, a także okolicznościowa uroczystość wręczenia odznak „Zdobywcy Głównego Szlaku Sudeckiego” w stopniach brazowym i srebrnym. Zdobywcom gratulujemy i życzymy wytrwałości w zdobyciu stopnia złotego.

Z gościnnej „Jelenki” w dół na Sowia Przełęcz (1164m.n.p.m) i dalej, w górę szlakiem niebieskim na punkt widokowy „Skalny Stół” (1281m.n.p.m). Urocze widoki na miejscowości Kotliny Jeleniogórskiej oraz ostatni rzut oka na Śnieżkę. A potem pomiędzy coraz okazalsza kosodrzewina, kluczac wśród martwego lasu i tysięcy kamieni  i opanowujac drżace kolana na stromym zejściu z Czoła (1276m.n.p.m) dotarliśmy wreszcie na Przełęcz Okraj (1046m.n.p.m.). Małe schronisko, a więc mały postój i popas. A na koniec szlakiem niebieskim, wzdłuż drogi (trochę lasem), potem żółtym i zielonym do Rozdroża Kowarskiego (787m.n.p.m.), ostatniego punktu gdzie wolno jeszcze wjeżdżać dużym autokarom i pożegnanie z Karkonoszami.

Dziękuję wszystkim uczestnikom za dyscyplinę, wyrozumiałość, humor i wytrwałość. Prowadzacym gratuluję zdrowia i żelaznych nerwów.

A wszystkich zapraszam do wstapienia w szeregi naszego Koła (jeśli z jakichś niezrozumiałych powodów jeszcze tego nie zrobili) i wędrowania z nami na kolejnych wycieczkach. No i „zarażania” pasja górska kogo się da i gdzie się da. Nie od dziś bowiem wiadomo, że ludzie dziela się na tych co chodza po górach i tych, którym nie można tego wytłumaczyć.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
11.09.2016 Kopa-Ślaski Dom S.03 1 tak
11.09.2016 Ślaski Dom-Śnieżka S.03 3 tak
11.09.2016 Śnieżka-Sowia Przełęcz S.03 4 tak
11.09.2016 Sowia Przełęcz-Skalny Stół S.03 2 tak
11.09.2016 Skalny Stół-Przełęcz Okraj S.03 3 tak
11.09.2016 Przełęcz Okraj-Rozdroże pod Sulica S.03 2 tak
11.09.2016 Rozdroże pod Sulica-Rozdroże Kowarskie S.03 1 tak
Dodaj komentarz

Przodownicka kontrola 2+1

Na apel starszego aspiranta przodownickiego Edka Soji, do pierwszej wrześniowej wędrówki stawili się : Honorowy Przodownik Turystyki Górskiej kol. Czesław Dominas i Przodownik Turystyki Górskiej Edek Lada (czyli 1+2).

Plan trasy był następujacy: Nowa Ruda-Bogusza-Drogosław-Jawornik-Sokoli Garb-Nowa Ruda. Idac wzdłuż  Włodzicy  ogladamy ładne sztuki pstragów potokowych, a następnie żółtym szlakiem (dawna droga patnicza), podchodzimy pod Boguszę (539 m npm). Przed szczytem zmieniamy szlak na „Szlak Trudu Górniczego”, którym będziemy się kierować aż do spotkania z szlakiem zielonym. Idac ta częścia trasy, wspaniale prezentuja się szczyty Gór Sowich i Wzgórz Wyrębińskich (można je podziwiać odpoczywajac przy nowym punkcie biwakowym na Jaworniku (ławki, huśtawki, miejsce na ognisko). Po dojściu do polany za  Sokolim Garbem  z kolei podziwiamy  Góry Orlickie, Bystrzyckie, Stołowe, Suche (tam druga powtórka z nazw szczytów, pierwsza była na punkcie biwakowym). Po minięciu działek i Osiedla Piastowskiego, kończymy nasz przodownicki rajd.

 

3 wrzesień 2016

Starszy Aspirant Przodownicki Edek Soja

Honorowy Przodownik Czesiek Dominas

Przodownik Edek Lada.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
03.09.2016r. Nowa Ruda-Jawornik-Sokoli Garb-Nowa Ruda
(12km, 300m)
S.11 15 tak
Dodaj komentarz

KILOF 2016 okiem pana Wacława

Wrocław Gł – czekam na przyjechanie pociagu z Poznania na peronie 4, po chwili okazuje się że trzeba iść na peron 3 cóż zmiana … Po chwili przyjeżdża pociag z Poznania ze składem z wagonami z przedziałami i bezprzedziałowy i piętrowy, doczepiamy wagony Retro i parowóz OL 49-59 lekkie opóźnienie cóż to tak jest ale to tylko 10 minut no w drogę w stronę Jaworzyny Śl. Nasz parowóz dzielnie się spisuje sadza leci bardzo mocno w niektórych momentach nie byłem w stanie zobaczyć przez okno ….. . Po minięciu i bardzo krótkim postoju jedziemy do Wałbrzycha Gł gdzie miał być przestawiony parowóz ale problemy na stacji zmusiły nas do pozostania na przodzie ze spalinówka …

No to jedziemy przez mosty, tunele. Pierwszy tunel i od razu nastała ciemność (zapomnieli zapalić światło – atrakcja która nie była wpisana w wyprawę) na trasie do Nowej Rudy dużo osób z aparatami było miło widzieć zainteresowanie. Powoli docieramy do Nowej Rudy – tutaj czas na odpoczynek, kawka piwko 🙂 A Kto miał w bilecie wypad do kopalni to pojechał. Ja ze znajomymi z Ostrowa Wlk o godz 14:30 wraz z Panem Czesławem Dominasem pojechaliśmy autokarem na Górę Św Anny. Podróżni posłuchali opowieści o naszych pięknych górach, po zejściu z wieży zdjęcie i powrót do autokaru którym zjechaliśmy do Rynku. Jeszcze jest czas do odjazdu więc trzeba posiedzieć w naszym pięknym rynku ..

Nastała godzina odjazdu do Wrocławia więc trzeba się zbierać. Nasz Parowóz OL 49 -59 ciagnie nas do Wałbrzycha Gł z którego do Wrocławia pociagła nas spalinówka. docieramy do Jaworzyny Śl gdzie parowóz i wagony retro pozostały a reszta składu pojechała do Wrocławia Gł i do Poznania. Wycieczka kończy się we Wrocławiu Gł o godzi 21 :00. Humor mi dopisywał – jestem zadowolony, super towarzystwo i teraz trzeba czekać do 2017 r aby znów przyjechać pociagiem KILOF do naszej pięknej Nowej Rudy

(tekst i zdjęcia: Wacław Koch)

Dodaj komentarz

Tajemnicze zniknięcie Czerwonego Barona

Złotego pociagu odkrywcy ciagle szukaja, ale niedaleko od nich, Gwarkowie zaplanowali kolejna wakacyjna wędrówkę. 20 sierpnia 2016 r. pod wodza Honorowego Przodownika Turystyki Górskiej PTTK kol. Czesława Dominasa, wędrówkę rozpoczynamy na Starym Zdroju, niebieskim szlakiem.

Stromym podejściem zaliczamy kolejno: Ptasia Kopę (590 m npm) i Lisi Kamień (613 m npm). Niestety szczyty silnie zalesione, przez co widoki były tu ograniczone. Po minięciu Kozic i Rusinowa (dzielnice Wałbrzycha) wkraczamy w Góry Czarne, najwyższa cześć Gór Wałbrzyskich. Zbliżajac się do Jedliny Zdroju podziwiamy piękne panoramy: na lewo Gór Sowich z Wielka Sowa (1014 m npm), na prawo pasmo Rybnickiego Grzbietu z Borowa (853 m npm ), najwyższym szczytem Gór Czarnych.

W Jedlinie Zdroju sesja przy rzeźbie Charlotty Maximiliany von Seher- Thoss, żony właściciela Jedlinki, od jej imienia przyjęła się niemiecka nazwa uzdrowiska Charlottenbrunn. Będac w Jedlinie Zdr. oczywiście trzeba odwiedzić Pałac Jedlinkę z własnym mini browarem. Serwuja tam bardzo dobre piwo i można do tego coś zjeść. Większość wybrała pils „Jaśnie Ksiażę”, natomiast podejrzane, że kolejny raz (podczas GSS­u także) zabrakło ciemnego „Czerwonego Barona” (chyba odleciał swoim trzypłatowym czerwonym Fokkerem który stoi na pałacowym dziedzińcu).

Po dojściu na dworzec PKP kończymy kolejna udana wędrówkę.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
20.08.2016 PKP Wałbrzych Miasto-Lisi Kamień S.10 5 tak
20.08.2016 Lisi Kamień-Rusinowa S.10 4 tak
20.08.2016 Rusinowa-Podlesie S.10 3 tak
20.08.2016 Podlesie-Jedlina Zdrój S.10 2 tak
20.08.2016 Jedlina Zdrój-Jedlinka S.10 2 tak
20.08.2016 Jedlinka-Jedlina Zdrój PKP S.10 2 tak
Dodaj komentarz

Na Sokolim Garbie

W dniu 06.08.2016 r. niestrudzona grupa sześciorga Gwarków Noworudzkich wyruszyła na spacer od ulicy Teatralnej, koło Szpitala Brackiego i dalej działkami na Sokoli Stok.

Po drodze zbieraliśmy maliny , jeżyny oraz grzybki ( jajecznica smakowała) i dotarliśmy do krzyża, co przypomniało nam już odbyty kiedyś rajd „szlakiem jeżynowym”, (przy jeżynach ktoś ustawił kilkanaście uli pszczelich). Podczas odpoczynków podziwialiśmy panoramy Gór Sowich. Na Sokolim Garbie znaleźliśmy przygotowane patyki na kiełbaskę i miejsce na ognisko. Rozpaliliśmy ogień i rozpoczęliśmy pieczenie kiełbasek i jabłek. Podczas posiłku podziwialiśmy panoramę Gór Orlickich – błyszczacy wyciag krzesełkowy na Zieleńcu, Ptasi Szczyt, wyrobisko kamieniołomu na Gardzieniu oraz latajacego nad nami czarnego bociana. Po odpoczynku zeszliśmy do Włodowic i powróciliśmy niebieskim szlakiem przez Drogę Młyńska do Nowej Rudy.

Spacer opisał i zdjęcia wykonał Edek Soja.

Dodaj komentarz

Grzyby, ryby, jagody

Kolejna wakacyjna wędrówka była pomyślana głównie z myśla o zbieraniu po drodze grzybów, więc 30 lipca startujemy z Borowiny.

Poczatkowo bez szlaku do Kapliczki Maryjnej na Bukowej Górze z 1843 r (jej historia opisana w środku kaplicy), następnie dochodzimy do Praskiego Traktu z niebieskim szlakiem, (odnoga szlaku bursztynowego i traktu pocztowego). Po drodze przy Płaskiej pozostałości starego kamieniołomu, z ponad 20 metrowymi urwiskami i dalej do Brzytwy, bardzo ciekawej skały (z nazwy i wygladu).

Następnie czarnym szlakiem dochodzimy do Chocieszowa, gdzie w smażalni pstragów, odpoczywamy w towarzystwie super kota. Po minięciu rancza Vaquera i leśnej kapliczki, na polance tradycyjne pieczenie kiełbasek. W drodze do Wambierzyc napełniamy jeszcze brzuszki dorodnymi jagodami i kończymy nasz rajd.

Wędrówka i zbiory były udane, atmosfera wyśmienita, więc nie pozostaje mi nic więcej, jak zaprosić na kolejne nasze imprezy.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
30.07.2016 Borowina-Chocieszów
(7km, 200m)
S.13 9 tak
30.07.2016 Chocieszów-Wambierzyce
(4km, 100m)
S.13 5 tak
Dodaj komentarz

Wielka Deszczowa sucha stopa

Nasz sekretarz ogłosił na stronie koła wakacyjna przerwę i uciekł urlopować, więc zrobiliśmy mu psikusa i 10 osobowa grupa 23-lipca pojechaliśmy w Góry Orlickie do Zieleńca.

Planowana trasa to Zieleniec-Šerlich z Masarykowa Chata -Velka Destna – Lasówka. Zaczęło się obiecujaco, ładne prawdziwki i podgrzybki umilały drogę do Masarykowej Chaty. Przy schronisku wybitny punkt widokowy z opisem poszczególnych pasm gór i szczytów. Schronisko im. pierwszego prezydenta Czechosłowacji Tomasa Garrique Masaryka otwarto w 1925 r., uznawane jest za jedno z urokliwszych w Sudetach. Po sesji przy popiersiu prezydenta, czerwonym szlakiem kierujemy się na Velka Destnę 1115 m npm. (czyli Wielka Deszczowa), najwyższy szczyt Sudetów Środkowych. Wieża widokowa niestety się rozpadła, a jej miniatura służy za skrzynkę geocachingu. Nazwa szczytu pochodzi od deszczu, bowiem średni opad roczny wynosi tu ponad 1300 mm/m2, ale my mieliśmy wybitnie słoneczna pogodę i przez szczyt przeszliśmy sucha stopa. Dalej Bedrichovka, granica państwa na Dzikiej Orlicy i jesteśmy w Lasówce. Przy kościele pw. Św. Antoniego ogladamy pomnik jeźdźca bez głowy na koniu i potem udajemy się na festyn zwiazany z Dniami Lasówki 2016. Zawody nordic walking, bieg na nartorolkach, bufet, muzyka, latawce to skrótowy plan obchodów dni urokliwej wioski. Rodzice naszego kolegi Łukasza bardzo udanie wzięli udział w 6,5 km nordic walkingu, plasujac się na medalowych pozycjach. Po posiłku kończymy nasz pierwszy wakacyjny wypad.

Ps. turyści pamiętajcie o plecakach ,kluczykach od samochodu, laskach i kijkach do wędrowania, oraz dziękujemy za pozdrowienia od Aurelii i Janka z Pienin.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
23.07.2016 Zieleniec-Serlich
(3km, 200m)
S.14 5 tak
23.07.2016 Serlich-Velka Destna
(4km, 100m)
S.14 5 tak
23.07.2016 Velka Destna-Lasówka
(5 km)
S.14 5 tak
Dodaj komentarz

Pstrag w wianku na dzikim zachodzie

Sobota, 25 czerwca 2016r., punkt 17:00, nasi piłkarze walcza wytrwale o awans do 1/4 finału, a my meldujemy się na „Ranczu w Dolinie” na IV edycji „Nocy Świętojańskiej”.

Imprezę, oprócz niezawodnych „Gwarków Noworudzkich” uświetnili:

– Noworudzki Uniwersytet Trzeciego Wieku
– Koło Gospodyń Wiejskich z Krajanowa
– Klub Czeskich Turystów
– Grupa Taneczna pod kierunkiem Krystyny Górskiej
– Grupa turystyczna z Braniewa
– Kapela „OHRADA”
– mieszkańcy Nowej Rudy, Słupca, Ścinawki i okolicznych osad.

Uroczystość otwarli: prezes Koła „Gwarków Noworudzkich”, Elżbieta Bisikiewicz oraz Sekretarz Zarzadu Koła, Witold Telus. Wspólnie wręczyliśmy naszym Gospodarzom pamiatkowe prace artystyczne – anioła i kwiat paproci.

Na „pierwszy ogień” zaserwowaliśmy naszym gościom występy Koła Gospodyń Wiejskich z Krajanowa (przecudne zaśpiewy), potem do tańca greckiego porwały nas panie z grupy Krystyny Górskiej (super zabawa). Zaraz po tańcach wszyscy stanęli nad brzegiem Dzika i wspólnym wysiłkiem zwodowali kilkanaście misternie uplecionych wianków. Większość popłynęła z nurtem potoku…

Po wodowaniu wianków przyszła pora na goracego pstraga i inne smakołyki spod ręki naszych Gospodarzy – państwa Cembryło z „Rancza w Dolinie”. A potem – tańce, hulanki, swawole, konkursy, ognisko…. aż do późnego wieczora. Był konkurs malowania „barwami natury”, był taniec grecki (na bis), słynny już rzut beretem oraz nowość na pokładzie – „tajemnicze pudełko”.

Śpiewy przy ognisku (przy akompaniamencie „OHRADY”) trwały aż do bardzo późnego wieczora, a potem – nieco zadumani – wróciliśmy autokarem do Nowej Rudy…

Dziękujemy Gospodarzom, organizatorom, gościom i uczestnikom. Kolejna – V edycja prawdopodobnie 24 czerwca 2017r. Już dziś zapraszamy!

Dodaj komentarz

Tajemnice Włodarza i dzikiej przyrody

W dniu 11 czerwca br. grupa 12 członków SKKT w Szkole Podstawowej nr 7 w Nowej Rudzie pod opieka p. J.Okońskiego oraz p. Ireny Caryk  z „Pro Publico Bono” zorganizowała rajd turystyczny w Góry Sowie. Tym razem obiektem naszego zainteresowania stał się „Włodarz”, jeden z obiektów Kompleksu „Riese”.

Wędrówkę nasza rozpoczęliśmy w Walimiu. Szlakiem drogi gruntowej dotarliśmy w okolice obiektu, o czym świadczyły ruiny infrastruktury towarzyszacej budowie „podziemnego miasta”.
Pan J.Okoński przybliżył nam historię tego miejsca – historię tragedii wielu tysięcy ludzi zwiazana z II Wojna Światowa. Oczywiście nie mogło zabraknać praktycznej lekcji przyrody, która skutecznie weryfikowała nasze umiejętności operowania nazwami gatunkowymi napotkanych roślin i zwierzat.
Po dotarciu na miejsce, chwila odpoczynku i zaopatrzeni w ochronne kaski (- nigdy nie bierzemy koloru żółtego – z oczywistych względów!!!) wchodzimy w czeluści podziemnych tuneli.
Na wstępie projekcja profesjonalnie opracowanego filmu, dzięki któremu poznajemy historię tego miejsca.
Następnie pan przewodnik prowadzi nas w głab podziemnych wyrobisk, by w końcu dotrzeć do zalanej woda części obiektu. I tu niespodzianka-atrakcja. Czekaja na nas łodzie, którymi przepłyniemy część podziemnej trasy. Atrakcja niesamowita!
Po  zwiedzeniu podziemi, czeka na nas ognisko i tradycyjne „klubowe” pieczenie kiełbasek.
Ich zapach przyciagnał chyba wszystkie koty z lasu. Ruszamy w drogę powrotna. Na poczatku leśna droga łaczaca wszystkie obiekty Kompleksu „Riese”, potem niebieskim szlakiem docieramy do Walimia.
Mamy jeszcze do dyspozycji troszkę wolnego czasu, więc idziemy do „Rzeczki” – jednego z obiektów „Riese”.
Czas w oczekiwaniu na autokar, spędzamy bawiac się na ekspozycji militariów; dział, armat, schronów.
Tak oto, udało się nam spędzić sobotni czas.

Z turystycznym pozdrowieniem!

SKKT SP7 Nowa Ruda.

Dodaj komentarz