Złotym Jarem na Borówkowa

15 marca 2014r. połaczone siły Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” z Nowej Rudy i Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego ze Szkoły Podstawowej nr 3 im. Josepha Wittiga w Nowej Rudzie, wbrew nieprzyjaznej pogodzie ruszyła na szlaki Gór Złotych.

Wycieczkę prowadzili: Karol Maliszewski, Izabela Muller i Edward Lada. Relację i zdjecia przygotował kol Edward Lada

W jedności siła,dlatego połaczone grupy : młodych turystów z S.P. Nr 3 im. Josepha Wittiga Karola Maliszewskiego i Gwarków Noworudzkich 15 marca 2014 r. po raz pierwszy udała się w urokliwe Góry Złote. Złoty Stok ( czes. Rychleby , niem. Reichenstein [bogaty kamień]) to miejsce naszego startu. Na rynku przypomnienie interesujacej historii miasta i zwiazanego z nim wydobycia złota.(polecamy „Podziemne Muzeum Górnictwa”) Idac Złotym Jarem mijamy Leśny Park Przygody „Skalisko”, (kolejka tyrolka ,wspinaczka,zjazdy na linach). Turysta jak głodny to zły,więc na Przełęczy Pod Trzeboniem ,pieczenie kiełbasek ,a po posiłku konkurs wiedzy turystycznej z nagrodami. Posileni i wzmocnieni intelektualnie po 30 min. zdobywamy Jawornik Wielki 872 m n.p.m. (wieża z platforma widokowa).Żółtym szlakiem granicznym przez Przełęcz Różaniec kierujemy się dalej i po godzinnym podejściu zdobywamy Borówkowa 900 m. n.p.m. główny cel wędrówki. Schodami na 25 m. wieżę i można podziwiać jeden z najwybitniejszych punktów widokowych Sudetów.( na pewno tu wrócimy). Z Borówkowej kierujemy się do Wrzosówki z górskim kościółkiem Św. Karola Boromeusza i latem w starej szkole galeria Andrzeja Hałaśkiewicza. Następnie malowniczym Skalnym Wawozem z Pomnikiem Psa Myśliwskiego przez Lutynię (fajna stylowa kawiarnia „Skalniak”) dochodzimy Ladka Zdroju mety naszej wędrówki. Z ciekawostek na trasie to: kwitnacy wawrzynek wilczełyko,kwitnace lepiężniki,pierwiosnki,pluszcz nad Lutym Potokiem.

Zapraszamy na następne wycieczki ,to już 23 i 30 marca.(inf. na stronie PTTK Nowa Ruda).

Zdjęcia: kol. E.Lada

{gallery}15032014{/gallery}

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
15.03.2014 Złoty Stok – przeł. pod Trzeboniem S17 7 nie
15.03.2014 Przeł. pod Trzeboniem – Jawornik Wielki S17 3 nie
15.03.2014 Jawornik Wielki – Jawornik Mały S17 1 nie
15.03.2014 Jawornik Mały – Przełęcz Różaniec S17 1 nie
15.03.2014 Przełęcz Różaniec – Borówkowa
3 km, 300m
S17 6 nie
15.03.2014 Borówkowa – Lutynia S17 4 nie
15.03.2014 Lutynia – Ladek Zdrój
4 km
S17 4 nie
Dodaj komentarz

Wśród saren i danieli, czyli w drodze na Czerwona Górę

W przepiękna, słoneczna i ciepła niedzielę 9 marca 2014r. połaczone siły Kół PTTK z Kłodzka, Dusznik Zdroju i Nowej Rudy (ponad 30 osób!) wyruszyły na wyprawę trasa z Polanicy Zdroju do Kłodzka.

Poczatek wędrówki to stacja kolejowa Polanica Zdrój, gdzie natrafiliśmy na połaczone szlaki – zielony, żółty i „serduszkowy”. Droga w górę wędrowaliśmy do wsi Pokrzywna, gdzie drewniany drogowskaz poprowadził nas skrajem lasu w kierunku Klasztoru oo. Sercanów. Niestety, znajdujace się tam Muzeum Misyjne było akurat niedostępne. Mówi się trudno. Ale przynajmniej udało się trafić na pierwszy tej wiosny krokus! Po opuszczeniu ogrodu klasztornego zeszliśmy do drogi w kierunku Bystrzycy, skad odeszliśmy na polna trasę w kierunku wzgórza Zagajnik (480). Bardzo urokliwa ścieżka prowadziła nas najpierw skrajem lasu, a potem łakami nad Nowym i Starym Wielisławiem. Już od tego momentu zaczęły nam towarzyszyć liczne stada danieli i saren. W sumie największa radość z tego spotkania miał towarzyszacy naszej grupie pies myśliwski. Myśliwski, ponieważ wciaż myślał, że dogoni racze łanie. Najwyraźniej jednak nie docenił przeciwnika, bo stada umykały z ogromna szybkościa. My tymczasem powoli docieraliśmy do wzgórza Polana (405), skad zeszliśmy przez łaki w kierunku coraz lepiej widocznego wzniesienia Czerwoniaka (399), zwanego także Czerwona Góra. Tu żarty się skończyły, a zaczęły poważne podejścia. Najpierw do punktu widokowego na górnej krawędzi kamieniołomu nad Żelaznem (wspaniała panorama), a potem na sam szczyt góry, gdzie trafiliśmy na świeżo odrestaurowany grób Babette Sibylle Bousset. Dalej wśród zimozielonego bukszpanu podażyliśmy w dół, do widocznego w oddali osiedla Ksiażek w Kłodzku, gdzie trafiliśmy na drogę utwardzona. Potem przez most na Bystrzycy Dusznickiej i już byliśmy na widokowej trasie wiodacej wzdłuż Nysy Kłodzkiej. Ostatnie kilometry trasy to droga św. Jakuba i wreszcie stacja Kłodzko Miasto. Przepiękna trasa, ale polecana raczej wczesna wiosna, bo potem zarasta ja trawa „po pas”.

Zdjęcia: P. Janowski, W. Telus

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
09.03.2014 Polanica Zdrój-Czerwoniak-Kłodzko
20 km, 300m
S13 23 tak
Dodaj komentarz

Mały spacerek i naprawdę suche góry, czyli poszukiwanie zaginionego stawu

W przepiękna, słoneczna sobotę dnia 1 marca 2014r. grupa turystów z Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie wybrała się na mały (hm…) spacer w Góry Suche. Planowana część trasy miała 4,5 km, zaś nieplanowana… nieco więcej. Grupę poprowadził kol. Robert Domański.

Wycieczkę rozpoczęliśmy o 9:30 na noworudzkim rynku, gdzie poczatkowo spotkała się piatka wędrowców. Już na ulicy Kościelnej dotarła do nas dwójka spóźnialskich, zatem w dalsza drogę poszło siedmiu wspaniałych.

Najpierw ulica Kościelna, potem Martwa (już otwarta!) do ul. Fredry, a następnie droga wzdłuż Włodzicy przez Włodowice. Za Szkoła Podstawowa weszliśmy w ślad planowanego szlaku niebieskiego. Pierwsze metry pokonujemy w górę, droga w kierunku Świerk. Potem skręcamy na most na potoku, z którego można podziwiać przepiękny kanion wyżłobiony w piaskowcach. Normalnie takie małe Kolorado. Dalej droga asfaltowa w górę, na grzbiet wzniesienia Gaik, mijajac przydrożna kaplicę w sasiedztwie okazałego dębu. Na grzbiecie Gaika można było zobaczyć wspaniała panoramę miasta Nowa Ruda i okolicznych pasm wzgórz i gór. Dalej, za grzbietem droga schodzi łagodnie w dół, w kierunku doliny Marcowskiego Potoku. Na samym dole potok można przejść po drewnianej kładce. Dalej wędrujemy prosto w górę, w kierunku dobrze widocznego gospodarstwa. Za gospodarstwem sa dwie drogi – w lewo i w górę w kierunku dobrze widocznej kaplicy lub w prawo, w kierunku lasu. My wybraliśmy dojście do kaplicy, gdzie po krótkim odpoczynku podjęliśmy wędrówkę wzdłuż krawędzi lasu, w prawo i w dół. Na leśnym rozdrożu wchodzi się w górę, łagodna droga leśna. Ostatnie metry po polskiej stronie i już jesteśmy na pasie granicznym. Skręcamy w lewo, w górę i mijamy słupek nr 194/5. Tuż za nim, przy okazałym buku wchodzimy na czeska, leśna drogę wiodaca na śródleśna uprawę z okazała wieża „ambona”. Nasza grupa wybrała dalsza drogę po czeskim szlaku zielonym w kierunku Sonova. Przepiękny szlak łagodnie sprowadził nas wśród łak i pól do wsi. Niestety lokalny przybytek dla amatorów złocistego trunku okazał się „zavreno”. Trudno – trzeba było iść dalej. Na szczęście do Polski było niedaleko. Droga z Sonova doprowadziła nas do Tłumaczówka, gdzie ponownie przecięliśmy granicę. A potem dalej asfaltowa droga do Tłumaczowa. Tam, we wsi, na skrzyżowaniu z ulga przywitaliśmy czynny sklep spożywczy. Postój jednak miał swój czas, a droga jeszcze miała być daleka. Wybraliśmy zatem szlak żółty do Nowej Rudy, wzdłuż biegu Włodzicy, majac nadzieję na odwiedzenie Pałacu „Sarny”, gdzie podobno rozpoczęły się prace remontowe. No i okazało się, że rzeczywiście coś się dzieje. Widać było sterty gruzu wyrzuconego z wnętrz pałacowych, a pracujacy na dziedzińcu mieszkańcy wsi ostrzegli, że wstęp w okolice samego pałacu jest surowo wzbroniony. Taka decyzja nowych właścicieli. Cóż było robić – wyruszyliśmy w dalsza drogę. Propozycja wejścia na Górę Anny jakoś nie wywołała entuzjazmu turystów. Nie wiadomo, czy to późna pora, czy fakt, że mieliśmy już za soba prawie 20 km drogi… Przez Włodowice dotarliśmy więc znów do Nowej Rudy. Prawie 23 kilometry wędrówki to jednak nie w kij dmuchał. Można było się poczuć lekko zmęczonym. Jeśli jednak ktoś lubi takie spacerki to zapraszamy na wspólna wycieczkę z PTTK Kłodzko na 9 marca.

Zdjęcia: W.Telus, J.Okoński

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
01.03.2014 Nowa Ruda-Włodowice
3km
S11 3 tak
01.03.2014 Włodowice-Ptasi Szczyt S09 5 tak
01.03.2014 Ptasi Szczyt-Sonov-Tłumaczów
9km
S09 9 tak
01.03.2014 Tłumaczów-Włodowice-Nowa Ruda
11km
S11 11 tak
Dodaj komentarz

Wieża bez zamku i góra bez drogi, czyli nieznane zakatki Wzgórz Włodzickich

W słoneczna, wiosenna niedzielę 23 lutego 2014r. 17-osobowa grupa członków i sympatyków Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” z Nowej Rudy wybrała się na wycieczkę w całkowicie nieznane rejony Wzgórz Włodzickich, czyli obszar, gdzie wzgórza te właściwie się zaczynaja. Grupę poprowadził kol. Czesław Dominas.

Wycieczka rozpoczęła się o godzinie 10:00 na stacji Gorzuchów Kłodzki, gdzie część dojechała szynobusem, a część innymi sposobami. Grupa, skapana w lutowym słońcu wyruszyła na podbój kolejnych wzniesień. Na „pierwszy ogień” trafiło wzgórze Grodziszcze (396), gdzie trafiliśmy na stara, ale bardzo zniszczona wieżę widokowa, stylizowana na ruiny zamku. Niestety z dawnych, drewnianych schodów nie zostało ani stopnia. Wieżę widokowa zatem można było ogladać tylko od spodu. Może jakiś prastary von Magnis kiedyś odtworzy ten zabytek? Po krótkim postoju przy ruinach wieży zeszliśmy leśna ścieżka w dół, w kierunku wciaż widocznej linii kolejowej. Tuż obok niej skręt w prawo, w drogę wiodaca w kierunku leśniczówki w Bożkowie (też od Magnisów). Po drodze minęliśmy całkiem dobrze utrzymany staw, wokół którego rosły przepiękne, ogromne dęby (to też sprawka rodu von Magnis). Tuż za leśniczówka droga poprowadziła nas zboczem Czerwonej Góry (413) i dalej, bardzo męczaca lesna droga, wijaca się malowniczymi zakosami w kierunku wzniesienia Wesoła (492). Czy ja wiem, czy taka wesoła? Raczej Męczaca albo Sapiaca. Jak kto woli. Droga leśna dotarliśmy do ostatnich zabudowań osiedla Zagórze w Słupcu. Po krótkiej naradzie grupa wybrała kolejne podejście na szczyt Wilkowca (598). Tu już było całkiem poważne wspinanie – wśród leśnych przecinek. Ale widok na szczycie był tego wart. Z jednej strony widać było odległy szczyt Śnieżnika, a z drugiej biała kopułę Śnieżki. Na dowód nasz fotograf, kol. Edward Lada wykonał zdjęcie. Ze szczytu Wilkowca nie było już tak przyjemnie zejść. Liczne sugestie i wskazówki oraz mnogość przewodników przyniosły taki skutek, że zaczęliśmy schodzić całkiem poza ścieżkami, prosto w dół, przez bardzo strome zbocze. Nawet biegajace wszędzie sarny zdawały się omijać to zbocze. Nie na darmo ludowa opowieść nazywa to wzniesienie „Diabelska Góra”. Na szczęście mordercze zejście nie było bardzo długie i w końcu stanęliśmy na łace nad ulica Kasztanowa w Słupcu. Potem już całkiem łagodnie, obok starego zboru ewangelickiego dotarliśmy do przystanku autobusowego. Tu część wybrała powrót samochodem, a część postanowiła zaczekać na transport busem, podziwiajac widoki na Wilkowiec i saczac lokalny… eee… napój gazowany. Wycieczka udała się, a wspomnienie goracej lutowej niedzieli już zaowocowało pomysłem na kolejny wypad. Podobno ma to być sobota 1 marca i podobno na Ptasi Wierch. No, zobaczymy.

Zdjęcia: E.Lada i J.Okoński

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
23.02.2014 Gorzuchów-Grodziszcze-Wilkowiec-Słupiec
15km 300m
S11 18 tak
Dodaj komentarz

Przetarcie szlaku do Broumova

20 lutego 2014r. o godzinie 10:00 grupa czterech działaczy Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” wyruszyła w nieznane, na poszukiwanie szlaku do Broumova. W wyprawie udział wzięli:

Czesław Dominas – z dyktafonem
Edward Lada – z aparatem fotograficznym
Jan Okoński – z aparatem fotograficznym i harcerskim toporkiem
Witek Telus – z rejestratorem GPS i notesem

Wyprawa została uwieńczona sukcesem. Aby poznać szczegóły…

Na zakończenie wycieczki został sporzadzony dziennik wyprawy. Poniżej odnośnik do pierwszej części dokumentu – przewodnika na trasie:

A poniżej galeria zdjęć wykonanych przez Jana Okońskiego i Edwarda Ladę

Dodaj komentarz

Historyczne spotkanie w schronisku „Orzeł”

15 lutego 2014 r. w gościnnych progach „Piwnicy pod Orłem” na Przełęczy Sokolej doszło do historycznego spotkania grup działaczy KCT z Broumova i Koła PTTK z Nowej Rudy.
40 działaczy obu klubów przedstawiło swoje plany dotyczace wspólnej działalności w zakresie promocji turystyki w mikroregionie noworudzko-broumovskim.

Jako pierwsza przywitała gości prezes Koła PTTK, kol. Elżbieta Bisikiewicz. Przedstawiła cel spotkania i przybliżyła kierunki działań ze strony polskiej. Wśród przygotowywanych działań wymieniła:

– organizację polsko-czeskiej imprezy pod nazwa „II Noc Świętojańska”, w dniu 28 czerwca 2014r. W ramach imprezy zaplanowano tradycyjne spławianie wianków na Włodzicę, korowód przebierańców na Górę św. Anny, przyjęcie na Górze św. Anny z bogatym cateringiem, liczne konkursy z cennymi nagrodami oraz nocne zejście do miasta z pochodniami. Każdy uczestnik otrzyma okolicznościowy znaczek oraz wydawnictwa wielojęzyczne (foldery, mapy, etc.)

– wytyczenie i wyznakowanie niebieskiego szlaku przyjaźni polsko-czeskiej z Nowej Rudy, przez Rozdroże pod Anna, Włodowice, Rzędzinę, Ptasi Szczyt w Górach Suchych (tu, na granicy zostanie zamocowany symboliczny drogowskaz), dalej już do Sonova i poprzez łaki u podnóża Javori Hor wprost na stację kolejowa w Broumovie.

– organizację trzech wycieczek polsko-czeskich:

1. Nowa Ruda-Włodowice-Sonov-Broumov (nowym szlakiem)

2. Broumov-Rozmital-Granicznik-Świerki-Nowa Ruda

3. Pasterka-Koruna-Broumovske Steny-Hvezda

W czasie wycieczek obsługa przewodnicka, tłumacz i obiad dla uczestników. Uczestnicy zostana dowiezieni autokarami na start i odebrani z punktu zakończenia.

– realizację mobilnej aplikacji, służacej jako nowoczesny, multimedialny przewodnik po mikroregionie. Aplikacja zapewni turyście pełne informacje w czterech językach o miejscu, gdzie się aktualnie znajduje, lokalnych atrakcjach, punktach gastronomicznych i noclegowych oraz (na podstawie GPS) o odległościach do najbliższych miejsc ciekawych dla turysty. Technologia rozszerzonej rzeczywistości (ER) pozwoli na łatwy kontakt telefoniczny lub e-mailowy z widzianymi w pobliżu obiektami. Aplikacja będzie działać także w trybie off-line.

– wydanie nowej mapy turystyczno-topograficznej mikroregionu noworudzko-broumovskiego z naniesionymi nowymi szlakami i obiektami istotnymi z turystycznego punktu widzenia.

– regularne informowanie czeskich turystów o ofercie wycieczek i spacerów z noworudzkiego Koła PTTK.

Po wystapieniu prezes Koła PTTK głos zabrał reprezentant KCT z Broumova, Jiri Kopecky, który przedstawił gościom zarys historyczny powstania i działalności Klubu Czeskich Turystów z Broumova, a także przedstawił zakres planowanych działań ze strony czeskiej:

– organizację polsko-czeskiej imprezy turystycznej „Putovani Broumovskem” w dniu 14 czerwca 2014r.

– zorganizowanie dwóch wycieczek:

1. Spacer po Broumovie

2. Dwudniowa wycieczka po atrakcjach geologicznych i geomorfologicznych Ziemi Broumovskiej

– wytyczenie i wyznakowanie dwóch nowych szlaków transgranicznych: z Broumova do Świerk (kolor żółty) oraz z Broumova do Bartnicy (kolor do ustalenia)

Po symbolicznym wymienieniu się folderami i mapami nastapił historyczny uścisk dłoni obu pań prezes: ze strony czeskiej – Evy Kolinkovej, a ze strony polskiej Elżbiety Bisikiewicz.

A po części oficjalnej nastapiła część już mniej oficalna… prawie do północy.

Dodaj komentarz

Czerwonym, zielonym i białym szlakiem

8 lutego 2014r., w piękna, wiosenna sobotę 33-osobowa grupa turystyczna pod kierunkiem kol. Witka Telusa wyruszyła na szlaki łaczace Słupiec z centrum Nowej Rudy. W skład grupy weszli: uczestnicy z fundacji „Pro Publico Bono”, pod kierunkiem pani Ireny Caryk, dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Św. Wojciecha we Włodowicach oraz stali bywalcy z Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie.

Trzeba przyznać, że frekwencja na wycieczce była wręcz rekordowa. Autobus wiozacy nas do Słupca ledwo nas pomieścił. A w Słupcu dołaczyli do nas kolejni uczestnicy!

Spod przystanku przy słupieckim centrum handlowym wyruszyliśmy ulicami Sportowa, Topolowa i Akacjowa w kierunku ul. Połoniny, gdzie trafiliśmy na szlak czerwony im. dr Mariana Orłowicza. Szlak poprowadził nas stromo w górę, obok osiedla Połoniny w kierunku drogi krzyżowej na zboczach Kościelca. Trzeba przyznać, że wiosna na szlaku wszędzie mocno podkreślała swoje panowanie, ale to jednak był luty. Zima, jak się okazało, przyczaiła się w lesie i utrudniała nam, jak tylko mogła, spokojne wspinanie, podrzucajac zdradziecko grudy zmarzłego śniegu i bryły śliskiego lodu. Na szczęście szlak był dobrze zabezpieczony – tu warto podziękować „niewidzialnej ręce”, która rozrzuciła na trasie tu i ówdzie pokruszone gęsto drobne gałazki świerkowe. Trzeba przyznać, że to bardzo pomysłowe rozwiazanie.

Po osiagnięciu kościoła pw. Matki Bożej Bolesnej, gdzie pozwolono nam na krótkie zwiedzanie, grupa nieśpiesznie podażyła ku widocznej z daleka wieży widokowej. Pod wieża, w wysokiej wiacie nadeszła pora na ognisko. Wiadomo, kiełbaska z ogniska, zwłaszcza w lutym – dobra rzecz!. A potem już szlakiem zielonym, dość stromo w kierunku Bieganowa. Wichury, które nie tak dawno dały się we znaki Nowej Rudzie odcisnęły w lesie swoje piętno. Bardzo wiele powalonych drzew i połamanych konarów dość skutecznie utrudniły nam zejście. Panowie poruszeni stanem rzeczy złożyli wręcz deklarację czynu społecznego w postaci obywatelskiej akcji udrożnienia tej trasy. Kto wie, co z tego wyniknie?

Po wyjściu z niegościnnego lasu już było znacznie łatwiej. Obok zakładu górniczego „Bieganów” wygodna droga poprowadziła nas już wprost w kierunku widocznej z daleka Górze św. Anny. Ciepły, lutowy wiatr wręcz pieścił nasze plecy i zapraszał do zatrzymania się na łace. Niektórzy nawet skorzystali.

Pod wieża widokowa odbyła się szybka akcja poszukiwania skrzyni ze skarbami (to skrytka GeoCachingowa), ale niestety okazało się, że ktoś był od nas szybszy. Zastaliśmy pusta skrytkę. Szkoda.

Pod szczytem zapadła szybka decyzja – dziś nie schodzimy żółtym szlakiem. Jest zbyt ślisko, a poza tym i tak już przeszliśmy długa drogę. Przyjęliśmy zatem wariant asfaltowy i do miasta zeszliśmy przez ulicę obok MOK-u.

Wycieczka zakończyła się precyzyjnie o 14:30. Myślę, że się udała.

Następna eskapada pewnie w marcu, ale nie wiadomo jeszcze którego. Pogoda – jak widać – jest niezwykle zaskakujaca.

Fotografie przygotował kol. Edward Lada

 

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
08.02.2014 Słupiec – Góra Wszystkich Świętych S11 5 nie
08.02.2014 Góra Wszystkich Świętych – Góra Anny S11 4 nie
08.02.2014 Góra Anny – Nowa Ruda S11 2 nie
Dodaj komentarz

Spotkanie rocznicowe w MOK-u

Dnia 25 stycznia 2014 roku w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowej Rudzie odbyło się okolicznościowe spotkanie członków Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie wraz z zaproszonymi gośćmi. Okazja spotkania była pierwsza rocznica powołania Koła.

Wśród zaproszonych gości powitaliśmy między innymi:

– Burmistrza Miasta Nowa Ruda, pana Tomasza Kilińskiego,
– Wiceburmistrz Miasta Nowa Ruda, pania Marzenę Wolińska,
– Przewodniczacego Rady Miejskiej w Nowej Rudzie, przewodnika górskiego i członka PTTK, pana Andrzeja Behana,
– Prezesa Zarzadu Oddziału PTTK „Ziemi Kłodzkiej” w Kłodzku, pana Marka Krzana,
– Redaktora Naczelnego Tygodnika „Noworudzianin”, pana Stanisława Mroza,
– Przewodniczaca Noworudzkiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, pania Annę Szczepan.

O godzinie 18:00 Prezes Zarzadu Koła PTTK w Nowej Rudzie, Elżbieta Bisikiewicz rozpoczęła spotkanie, witajac uczestników. Przypomniała krótko historię powstania naszego Koła, po czym głos zabrał Sekretarz Zarzadu Koła, Witek Telus. Przedstawił sprawozdanie ze zorganizowanych imprez krajoznawczo-turystycznych w roku 2013, w formie pokazu audiowizualnego. Po prezentacji głos zabrała Wiceprezes Koła, Beata Szałęga przedstawiajac sprawozdanie z działalności kulturalnej i renowacyjnej. Przypomniała o zorganizowanej imprezie masowej pod nazwa „Noc Świętojańska”, o nawiazaniu współpracy z Klubem Czeskich Turystów z Broumova a także o przeprowadzeniu akcji odnowy szlaku żółtego biegnacego przez Nowa Rudę. Odczytano nadesłane droga e-mailowa wyrazy uznania od Przewodniczacego Komisji Turystyki Górskiej PTTK (Oddział Sudecki).

Na koniec części oficjalnej wystapił Prezes Oddziału „Ziemi Kłodzkiej” w Kłodzku, Pan Marek Krzan, składajac gratulacje członkom Koła za aktywna pracę na rzecz wspierania turystyki a także wręczył Srebrna Odznakę PTTK naszemu koledze – Przodownikowi Turystyki Górskiej, Czesławowi Dominasowi. Po wzniesieniu okolicznościowego toastu zebrani zostali poczęstowani symbolicznym tortem „urodzinowym”, co dało poczatek drugiej – już mniej oficjalnej części spotkania.

Organizatorzy spotkania pragna podziękować:

– Burmistrzowi Miasta Nowa Ruda za udostępnienie punktu Informacji Turystycznej w Nowej Rudzie na potrzeby funkcjonowania punktu kontaktowego koła,
– Dyrektorowi Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowej Rudzie, panu Wojciechowi Kołodziejowi, za użyczenie sali,
– Właścicielowi Restauracji „Rycerska”, pani Marii Michałek, za pomoc w organizacji poczęstunku i użyczenie zastawy stołowej,
– Panu Andrzejowi Kopaczowi, właścicielowi firmy „KOPACZ REKLAMY” za przekazanie wspaniałego bannera z logo naszego Koła, który można było podziwiać podczas całego spotkania,
– Panu Stanisławowi Mrozowi, Janowi Zielińskiemu, Markowi Gałowskiemu za roztoczenie patronatu medialnego nad działalnościa naszego Koła,
– Panu Pawłowi Gorczycy, za wspieranie naszych eskapad od strony logistycznej

oraz wszystkim ludziom dobrej woli, bez których nasza działalność byłaby bardzo utrudniona lub wręcz niemożliwa.

(fot.: E.Bisikiewicz, E.Lada)

Dodaj komentarz

W poszukiwaniu zagubionej zimy, czyli inauguracja sezonu turystycznego 2014.

Dnia 11 stycznia 2014 roku połaczone grupy Koła Turystycznego Szkoły Podstawowej im. św. Wojciecha we Włodowicach oraz Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie wybrały się na poszukiwanie zimy. Wycieczkę poprowadził kol. Witek Telus, wspierany przez kol. Czesława Dominasa.

Trasa wycieczki zaczęła się w Nowej Rudzie, na przystanku autobusowym przy ul. Fredry. Na starcie zgłosiło się 14 uczestników. O 10:30 powędrowaliśmy ul. Fredry, a potem wzdłuż brzegu Włodzicy do Szkoły Podstawowej we Włodowicach, gdzie o 11:00 dołaczyły do nas jeszcze trzy uczestniczki plus jeden pies. Tak oto zawiazała się docelowa grupa 17 osób. Wędrówka była o tyle przyjemna, że pogoda nie zdecydowała się na żadna niemiła niespodziankę, a utrzymujaca się wciaż anomalia termiczna dała w rezultacie dość ciepła (jak na styczeń) temperaturę w okolicach 6 stopni. Słońce próbowało się przebić przez nisko wiszace chmury, ale niezbyt dobrze mu to szło. A szkoda, bo widoki na trasie byłyby o niebo lepsze. Ale i tak było całkiem miło. Lekki wiatr rozwiewał ślady ewentualnej mgły i powoli próbował suszyć błoto na trasie. A trzeba przyznać, że miejscami robiło się naprawdę grzasko, szczególnie w miejscach, gdzie buchtowały dziki.

Najtrudniejsza była wspinaczka droga od kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach, przez las na stoku Krępca. Sporo liści, kamieni i błota utrudniało wędrówkę. Niejeden uczestnik zyskał na spodniach brunatne plamy charakterystycznej czerwono-brazowej gleby. Dopiero po osiagnięciu drogi wiodacej od strony Nowej Rudy warunki poprawiły się.

Na szczyt Góry św. Anny wchodziliśmy podziwiajac piękna okolicę a także postępy prac remontowych na wieży widokowej. Pod szczytem przyszła pora na ognisko – jest tam specjalna wiata i drewniane ławki. Ciekawostka okazały się zbierane suche gałęzie (sporo ich po ostatnich wichurach). Tuż pod kora wiele z nich wykazywało oznaki ożywienia – czyżby wiosna nieśmiało pukała do drzwi? No a gdzie ta zima? Liczne kretowiska wskazuja jednak, że z ta prawdziwa zima może być kłopot. Madrość ludowa wskazuje, że aktywność kretów wskazuje na wciaż wysokie temperatury i rychłej zimy nie ma co wygladać. Ognisko jednak paliło się znakomicie, może to także sprawa silniejszego wiatru, który działał niczym kowalski miech i rozpalał przygasajace drwa. Kiełbaski upiekły się znakomicie, a apetyt dopisywał. Ogniska blask dogasał, a więc w drogę do miasta. Wybraliśmy zejście szlakiem zielonym do ul. Bieganów i potem ul. Pionierów. Dalej asfaltowa droga w kierunku MOK-u, gdzie ostatecznie dokończyliśmy wyprawę około godziny 14:30. Styczniowy spacer-wycieczka przyniósł same zaskoczenia – tak nadspodziewanie liczna grupa uczestników, jak i dość łagodna pogoda. Może dzięki anomaliom pogodowym sezon turystyczny będzie trwał okragły rok? Dla nas, turystów to dobre wieści, nie wiemy tylko jak na to zareaguje przyroda… Zdjęcia wykonał niezastapiony mistrz fotografii, kol. Edward Lada.

Z turystycznym pozdrowieniem: Witek Telus

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
11.01.2014 Nowa Ruda-Włodowice-Góra św. Anny
4 km, 300m
S11 7 tak
11.01.2014 Góra św. Anny-Nowa Ruda
4 km
S11 4 tak

Zobacz trasę wycieczki na mapach Google

Dodaj komentarz

Tajemnicza kaplica i dzikie bębny, czyli dwa zamki na jednym szlaku.

30 listopada 2013r. połączone grupy turystyczne Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie i Koła Turystycznego Szkoły Podstawowej i Gimnazjum we Włodowicach ruszyły na spotkanie dwóch wspaniałych zabytków w Ścinawce Górnej i Średniej. Wycieczkę prowadził kol. Witek Telus, a wsparcia merytoryczno-logistycznego udzielił kol. Czesław Dominas.

Wycieczka rozpoczęła się o godzinie 9:00 na przystanku autobusowym w Nowej Rudzie, skąd wyruszyliśmy drogą wzdłuż Włodzicy w kierunku budynku Szkoły we Włodowicach. Pogoda sprawiała wrażenie mocno niegościnnej, ale był z nami Czesław, uzbrojony w swój potężny artefakt – „Sława Czesława”, zdolny rozpędzać chmury i odganiać opady. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już u bram szkoły pogoda grzecznie skapitulowała i nawet błysnęło słońce. Przy szkole dołączyła do nas kolejna podgrupa turystów i powędrowaliśmy dalej, drogą wzdłuż rzeki. Pierwszy postój trafił się na dziedzińcu dawnego folwarku we Włodowicach. Dokoła zachowały się charakterystyczne zabudowania z XVIII wieku, niestety bardzo już sfatygowane. Budynki przez jakiś czas służyły ówczesnemu PGR-owi, ale teraz już nie pełnią żadnej roli. Nostalgię widoku dopełniła czapla siwa krążąca majestatycznie nad zabudowaniami i ścięte pnie drzew porośnięte boczniakiem ostrygowatym. Po krótkim posiłku ruszyliśmy trochę drogą, a trochę łąką w kierunku zabudowań pałacowych w Ścinawce Górnej. Pałac Sarny przywitał nas już dość słoneczną pogodą. Dzięki uprzejmości opiekuna obiektu mogliśmy zwiedzić kaplicę pałacową z zachowanymi freskami i granitową płytą pamiątkową. Wewnątrz kaplicy trwają prace renowacyjne, co bardzo cieszy. Niestety stan reszty obiektu jest daleki od dobrego, co cieszy znacznie mniej. Z kompleksu pałacowego powędrowaliśmy dalej, przez Ścinawkę Górną, w kierunku Ścinawki Średniej i Zamku Kapitanowo. Pod gościnne dachy Henryka Krynickiego (alias Henryk von Oberhof) zawędrowaliśmy niemal w samo południe. I tu się zaczęła prawdziwie niekończąca się opowieść o zamku i jego ukrytych tajemnicach. Dość wspomnieć tajne schody, unikalne elementy architetktonicze łączące w sobie cechy gotyckie, barokowe i renesansowe oraz opowieści o średniowiecznej artylerii i kolejnych próbach ognia, jakie dotykały Zamek. Jak się okazuje najgorsze zniszczenia przeżył Zamek już w XXI wieku i to z rąk okolicznej ludności, która doszczętnie ograbiła i poniszczyła bezcenny zabytek. Do dnia dzisiejszego państwo Kryniccy w pocie czoła dźwigają z ruin i przywracają blask tej perle architektury Hrabstwa Kłodzkiego. Aby pokazać że serce Zamku bije jednak mocno i żadna siła nie odbierze Panu Henrykowi przekonania do słuszności swoich działań właściciel zamku zorganizował dla nas specjalny koncert perkusyjny. Trzeba przyznać, że bębnami pan Henryk włada nie mniej biegle niż słowem i czynem. Takiej energii nie spotyka się często. Sądzę, że gdyby jakaś mała armia zaplątała się w okolice Zamku z niecnym zamiarem zdobycia warowni to musiałaby skapitulować w obliczu takiego oporu. Pan Henryk twardo włada na zamku i basta. Aż szkoda było opuszczać gościnnego gospodarza, ale cóż… czas gonił. Trzeba było jeszcze dojść na stację kolejową w Ścinawce Średniej, skąd o godzinie 15:07 szynobus Kolei Dolnośląskich zabrał nas do Nowej Rudy. Wycieczka w ostatnim dniu listopada dobiegła końca. Już za tydzień, 7 grudnia zapraszamy na kolejną wycieczkę – tym razem do Polanicy-Zdroju. Czy to będzie już ostatni nasz wypad w roku 2013? A to się jeszcze okaże…

Wzór wypełnienia książeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
30.11.2013 Nowa Ruda-Sarny-Ścinawka Średnia, 14 km S11 14 tak
29 komentarzy