Na Ścinawskich Wzgórzach w poszukiwaniu wiosny

1 marca 2015r. na poszukiwanie wiosny wyruszyła ponad 50-osobowa grupa turystyczna, złożona z turystów Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie (pod kierunkiem kol. Czesława Dominasa i kol. Witolda Telusa), SKKT Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowej Rudzie (pod kierunkiem kol. Ireny Caryk i kol. Jana Okońskiego) i grupy „AniKije” z Noworudzkiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku (pod kierunkiem kol. Anny Szczepan).

Na starcie w Gorzuchowie pojawiliśmy się około 9:30. Po przywitaniu kierownik grupy poprowadził nas droga w kierunku przysiółka Gorzuchówek. Spod stacji kolejowej „Gorzuchów” należy skierować się w drogę do Kamieńca. Dalej mostem nad Ścinawka i do skrzyżowania droga asfaltowa. W Gorzuchówku skręcamy w prawo, droga wiodaca niedaleko od rzeki. Wędrujemy aż do domu z numerem 146, gdzie skręcamy w lewo (można zejść wcześniej – i tak właśnie zrobiliśmy, ale należy przejść przez podwórze prywatnej posesji). Wędrujemy w górę, podziwiajac coraz piękniejsze panoramy Gór Sowich, Gór Bardzkich i Wzgórz Włodzickich, stopniowo osiagajac grzbiet Wzgórz Ścinawskich. Potem droga coraz niżej, kierujac się w stronę doskonale widocznej wieży widokowej „Suszynka” i zabudowań wsi Suszyna. Przechodzimy przez pierwsze zabudowania wsi i osiagamy skrzyżowanie, na którym skręcamy w lewo, w górę. Wędrujemy w stronę przystanku autobusowego i dalej w górę. Obok domu numer 9 (?) skręcamy w prawo w dobrze widoczna drogę, która wspina się lekko , dajac możliwość odejścia na drogę równoległa do drogi asfaltowej. Dochodzimy nia do ujęcia wody przy agroturystyce i wieży „Suszynka”.

Po zwiedzeniu wieży kierujemy się ponownie do ujęcia wody i tym razem wędrujemy droga asfaltowa w dół wsi. Na zakręcie spotykamy polna drogę wiodaca wprost w kierunku linii lasu nad Raszkowem (prawdopodobnie lepsza droga – do sprawdzenia). My poszliśmy na sam dół wsi, wędrujac do pierwszych zabudowań Raszkowa. Mijamy przystanek autobusowy i skrzyżowanie z droga na Niwę. Zdecydowanie odradzamy zejście z głównej drogi przy świetlicy wiejskiej – wędrujemy konsekwentnie do skrzyżowania z droga na Wambierzyce (tu z prawej strony dołacza droga polna z lasu, która wyprowadza ten „lepszy wariant” spod wieży). Idziemy w kierunku Wambierzyc, wypatrujac pierwszego skrętu w lewo, w kierunku linii lasu. Jest tylko jedno takie zejście, trudno go przeoczyć. Dochodzimy do linii lasu i wspinamy się leśna ścieżka na słabo widoczne wzniesienie Bogatki. Pod Bogatka poszukujemy leśnej drogi schodzacej w dół wawozu (w lewo) i idziemy droga cały czas prosto, przecinajac potok. Dochodzimy do skrzyżowania z droga 388 (Wambierzyce-Polanica), która przecinamy i wchodzimy na drogę wiodaca skrajem lasu w kierunku kaplicy. Doskonale widoczna ścieżka prowadzi nas przez kolejne kapliczki aż do ścieżki Synaj-Tabor-Wambierzyce. Schodzimy obok kolejnych kaplic aż do schodów kamiennych. Wychodzimy na plac Najświętszej Marii Panny przy bazylice, gdzie kończy się nasza trasa.

Na przejście całej tej trasy o długości 12 km i sumie podejść 400m należy przeznaczyć około 4-5 godzin (wliczajac postoje i zwiedzanie wieży widokowej).

Goraco polecamy tę trasę, majac nadzieję, że władze samorzadowe podejma wkrótce słuszna decyzję o wyznakowaniu tego szlaku – proponujemy kolor zielony. Widoki i ciekawe miejsca sa tego warte. Trasa jest bezpieczna, wygodna i w sam raz na jednodniowy spacer.

Dziękujac wszystkim uczestnikom za wyrozumiałość w przecieraniu szlaku, prowadzacym za zdecydowanie i pewna rękę w prowadzeniu grupy i wszystkim za udział już dziś zapraszamy na nasze kolejne wyprawy.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT

Data odbycia wycieczki

Trasa wycieczki

Nr grupy górskiej wg reg. GOT

Punktów wg reg. GOT

Czy przodownik był obecny?

01.03.2015

Gorzuchów – wieża „Suszynka”
(6km, 200m)

S.15

8

tak

01.03.2015

Wieża „Suszynka” – Wambierzyce
(6 km, 200m)

S.15

8

tak
Dodaj komentarz

Sarnimi ścieżkami do Saren

( opis: Anna Szczepan) W niedzielny poranek (15 lutego) zbiórka w Nowej Rudzie w Rynku i dwudziestoosobowa grupa zapalonych spacerowiczów – członków naszego koła PTTK, kolegów z Dusznik, grupa AniKije Noworudzkiego UTW oraz dwie osoby niezrzeszone, raźnym krokiem wyruszyła na szlak. Wycieczkę prowadził jak zwykle Przodownik Turystyki Górskiej, kol. Czesław Dominas.

Najpierw ulica Kolejowa, gdzie słów kilka o kościele Bożego Ciała i dawnym budynku policji, potem obok Dworu Górnego (też słów kilka) weszliśmy na szlak niebieski, aby go za chwilę porzucić i wejść na leśne i sarnie ścieżki. Śnieg lekko zmrożony i trochę „scukrzały” , ale szło się dobrze i nikt nie narzekał. Wszystkie trudy lekkiego podejścia pod górkę rekompensowały piękne widoki na okoliczne wzgórza i widoczne nieco dalej pasma górskie, których nazwy niestrudzenie usiłował nam wpoić przewodnik. Po drodze zatrzymaliśmy się przy wiekowej, liczacej ok.250 lat sośnie na wspólne zdjęcie. Widać było jak na dłoni wieżę widokowa na Annie (mówiac potocznie), a w innym miejscu widniała w oddali biała wieża na Wielkiej Sowie. Gdzieś jakby przypadkiem dołaczył do nas żółty szlak. Za górka, już przy zejściu w pobliże majatku Sarny droga zrobiła się mocno błotnista (rozjeżdżona okropnie przez traktory i quady), ale i tak nikt nie narzekał i humory dopisywały wszystkim, utaplanym w błocie jak nie przymierzajac kaczki. Zostawiajac pałac Sarny lekko z boku, poszliśmy w kierunku zrujnowanego (niestety) dworu we Włodowicach, o którym też słów kilka usłyszeliśmy. Jeszcze jedno wspólne zdjęcie i spacerkiem wróciliśmy do Nowej Rudy.

Dodaj komentarz

Ruda Góra i 40 włóczykijów

31 stycznia 2015 roku to już oficjalny start sezonu turystycznego naszego Koła.

Grupę blisko 40 zwolenników wędrówek w nieznane zakatki Nowej Rudy poprowadził Honorowy Przodownik Turystyki Górskiej, kol. Czesław Dominas

Wędrówkę rozpoczęliśmy spotkaniem przy naszej nieoficjalnej siedzibie w Rynku. Zebranych przywitał nasz przewodnik. Oprócz „stałych bywalców” z Koła z prawdziwa przyjemnościa gościliśmy zawsze uśmiechnięta grupę turystów z Noworudzkiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku pod kierunkiem kol. Anny Szczepan. Kol. Czesław Dominas opowiedział uczestnikom kilka niezwykłych ciekawostek z historii noworudzkiego rynku, a potem poprowadził nas w kierunku ul. Podjazdowej. Tu warto było zwrócić uwagę na liczne inskrypcje z kilkoma datami – sa to daty budowy i kolejnych modernizacji „owczego mostu”. Następny przystanek to zbieg ul. Piastów i ul. Fredry, gdzie dowiedzieliśmy się o dawnej funkcji budynku, w którym dziś mieści się sklep i mieszkania prywatne. W dawnych czasach był to, jak się okazuje, szpital, a potem przytułek i sierociniec. Warto było także zwrócić uwagę na ciekawa, dwuczęściowa ceramikę ozdobna nad barem, która przedstawia opowieść o historii rozwoju środków transportu w Nowej Rudzie od czasów średniowiecznych aż do połowy XX wieku.

Następne kroki to już nowy Szlak Grodu Nad Włodzica i wizyta u „Bazyla”, czyli nowego mieszkańca Włodzicy – piaskowcowego jaszczura, którego historia wciaż pozostaje tajemnica. Potem ul. Przechodnia do ul. Piłsudskiego i dalej wspinaczka ścieżka w kierunku szczytu Rudej Góry, z obowiazkowym przystankiem przy miejscu dawnego miejsca straceń – placu szubienicznego.

Na samym szczycie miły akcent – nowa tabliczka z nazwa i wysokościa wzniesienia. Tabliczkę wykonał w czynie społecznym kol. Witek Telus.

Po zdobyciu szczytu Rudej Góry dalsza droga to zejście do ul. Cichej, potem dalej ul. Srebrna i ul. Złota do ul. Niepodległości. Tuż za budynkiem dawnego zajazdu skręca się w ul. Mała Kolonia, która stopniowo podażaliśmy aż do ul. Kołowej. Na ul. Kołowej przerwa na podziwianie przepięknej panoramy Gór Sowich, a następnie zejście do miejsca na ognisko przy starej leśniczówce. Trzeba przyznać, że uczestnicy mocno wzięli sobie do serca apel o przygotowanie ogniska. Z samych „zapasów” można było spokojnie zrobić niezły skład opału.

Kiełbaski upieczone, pieśni ku uciesze uczestników – odśpiewane, a więc wróciliśmy do centrum miasta. Wycieczka zakończyła się około 15:00 pod noworudzkim MOK-iem.

Uczestnikom i przewodnikowi serdecznie dziękujemy i czekamy na następne wyprawy!

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
31.01.2015

Nowa Ruda-Ruda Góra-Nowa Ruda
7km, 400m

S11 11 tak
Dodaj komentarz

Z pasja na szlaku

30 stycznia 2015 r. w MOK  w Nowej Rudzie otwarto wystawę, prezentujaca prace grupy noworudzkich twórców artystycznych (malarzy, rzeźbiarzy, witrażystów).

Jednym z nich jest nasz kolega z turystycznych szlaków Robert Domański, twórca m.in. „odstraszacza deszczu”, czyli nieodłacznego atrybutu naszego wodzireja Czesława. (inne prace na zdj.)

Wystawę, która cieszyła się dużym powodzeniem, można jeszcze ogladać przez okres 1 miesiaca.

Zapraszamy.

Dodaj komentarz

W krainie Królowej Śniegu

Na rocznicowym spotkaniu padło hasło „może by do Zieleńca”, jeszcze nas tam w tym roku nie było. W sobotę jedziemy dwoma autami, po drodze zabieramy Malinę z tata z Polanicy i już po chwili ,zaczęliśmy audiencję w krainie Królowej Śniegu. Z poczatku trochę nieśmiało ,jednak zbliżajac się do Masarykowej Chaty 1013 m.n.p.m., zima ukazała nam swoje najcudowniejsze oblicza. Pięknie oszronione drzewa,choinki,domki ozdobione mrozem i szadzia, i do tego cudowne słońce dopełniło zachwyt naszych turystów.

Następnie kierujemy się do Šerliskiego Młyna 866 m n.p.m., po drodze baraszkujac w głębokim i puszystym śniegu. W Młynie ciepły posiłek,grzane winko na rozgrzewkę i można dalej w trasę,na zielony szlak w kierunku Masarykowej Chaty. Po drodze mijamy niezliczone rzesze narciarzy na biegówkach, Jeszcze kilka zimowych sesji foto w okolicy schroniska (popiersie prezydenta Masaryka całe oszronione),podziwiamy Śnieżnik i Czarna Górę w oddali i kierujemy się w stronę parkingu.

Królowa Śniegu okazała się nam bardzo łaskawa,a pogoda była cud „Malina” (naszemu przewodnikowi bardzo dziękujemy).

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
07.02.2015 Zieleniec-Masarykova Chata-
-Serlisski Mlyn-Masarykova Chata-
-Zieleniec
11 km, 300 km
S14 14 nie
Dodaj komentarz

Cztery Koła i kompania wesoła, czyli gwarectwo wyrusza na górę Bogusza.

7 grudnia 2014r., w lekko dżdżysta niedzielę na przystanku kolejowym Zdrojowisko zebrała się prawie 100-osobowa grupa adeptów turystyki na I edycji nowej imprezy Oddziału PTTK „Ziemi Kłodzkiej” w Kłodzku, zorganizowanej przez Koło PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie – I Rajd Barbórkowy „Gwarek Noworudzki”. Grupy turystyczne poprowadzili: kol. Czesław Dominas, kol. Witek Telus i kol. Edward Lada, wspomagani przez cały aktyw Koła z Nowej Rudy oraz naszych przyjaciół z SKKT SP nr 7 w Nowej Rudzie. To był prawdziwy rajd 4×4 – na cztery koła! Koło z Kłodzka, Koło z Dusznik Zdroju, Koło z Broumova i – oczywiście – Koło z Nowej Rudy.

Przy czterech kołach napęd jest nie do pokonania, tak więc – w zwartych podgrupach – stopniowo wychodziliśmy na żółty szlak ze stacji Zdrojowisku w kierunku dzielnicy Drogosław, nieco zbaczajac (taka tradycja naszego Koła) w okolicach ul. Rzecznej i Dworskiej. Głównie po to, by nie iść wzdłuż dość ruchliwej drogi 381. Po dotarciu do ul. Świdnickiej spotkaliśmy jedno z najbardziej wymagajacych miejsc w Nowej Rudzie, to jest podejście szlakiem żółtym na szczyt Boguszy (539 m.n.p.m.). Ale co tam dla nas – wjazd na „czetry koła” poszedł znakomicie. W partii szczytowej wymagany był jednak mały postój. Taka trasa zupełnie nie przypomina łagodnych stoków Wzgórz Włodzickich, raczej przywodzi na myśl strome zbocza Gór Kamiennych. Po odpoczynku na szczycie pora była na zejście do „Przełęczy pod Bogusza”, gdzie szlak żółty spotyka nasz autorski szlak spacerowy – wyznakowany dzięki hojności Pani Barbary Korbas, Dyrektor Kopalni Turystycznej w Nowej Rudzie oraz dzięki społecznej pracy obu znakarzy z Koła w Nowej Rudzie – kol. Czesława Dominasa i kol. Witka Telusa. Szlak ten stanowi zalażek dłuższej trasy, która wkrótce połaczy dzielnice Słupiec, Centrum i Drogosław. Na razie zaczyna się węzłem ze szlakiem żółtym i dalej prowadzi w dół zbocza aż do ścieżki przy ogródkach działkowych. Po drodze ciekawe znalezisko – członkowie Koła PTTK z Dusznik Zdroju natknęli się na wysyp płomienicy zimowej – niezwykłego grzyba, który wytwarza owocniki późna jesienia i zima. Co ciekawe – jest jadalny. Na zdjęciu to te małe, pomarańczowe kapelusiki przy pniaku. Szlak spacerowy doprowadził nas na ul. Piłsudskiego, potem do ul. Obozowej i wreszcie do placu przy Kopalni Turystycznej. Tak przy okazji – dalsza jego część prowadzi w kierunku ul. Tuczyn i do przystanku kolejowego Nowa Ruda Przedmieście (a wkrótce dalej – na wzgórza Miedzianka, Kamiennik, Banach i do Słupca). Na placu przy Muzeum Górnictwa – dzięki szczodrości Pani Dyrektor Barbary Korbas i wkładowi pracy członków naszego Koła (za co ponownie serdecznie dziękujemy!) – płonęło już przygotowane ognisko, piekły się kiełbaski ślaskie i grała górnicza muzyka. Tłum gęstniał, a kolejne podgrupy ruszały w mroczne czeluści Muzeum Górnictwa, dzięki łaskawości Pani Dyrektor zapraszane na gratisowe zwiedzanie. Około godziny 15:00 rozpoczęła się część oficjalna, przywitanie władz Oddziału, członków Kół z Dusznik Zdroju, Kłodzka, Nowej Rudy i gości z Klubu Czeskich Turystów z Broumova. A potem konkursy (wiedzy o górnictwie – czy ktoś pamiętał o pyrliku i żelozku?, kol. Czesław Dominas wiedział wszystko…), zabawy sprawnościowe (ładowanie węgla na czas, celne oko sztygara,czyli konkurs w lotki) i wreszcie losowanie nagród za uczestnictwo. Nasi goście wygrali mnóstwo nagród, mamy nadzieję, że będa nas miło wspominali. Impreza kończyła się już o zmroku gasnacym ogniskiem i aromatem podpalanego boczniaka ostrygowatego. Taka ciekawostka grzybiarska – świeże okazy boczniaka rosna co roku w tym samym miejscu – blisko wejścia do Muzeum Górnictwa. Tym razem jednak ktoś potraktował smaczne grzyby bardzo brutalnie i udało się uratować tylko kilka okazów. Szkoda. Tak oto nasze Koło zamyka sezon turystyczny 2014 i drugi rok swojej wytężonej pracy. Już szykujemy się na niemniej aktywny rok trzeci. Zapraszamy na nasze nowe wyprawy, imprezy i nowe przedsięwzięcia!

(fot. E.Lada, J.Okoński, M.Ważny)

Dodaj komentarz

Mokro, wietrznie i jesiennie, ale za to w doborowym towarzystwie

16 listopada 2014r., w dżdżysta niedzielę wyborcza członkowie Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” wraz z gośćmi z Klubu Miłośników Gór „Waligóra” w Strzegomiu i Klubu Czeskich Turystów z Broumova, w łacznej sile prawie 50 uczestników ruszyli na ścieżki wokół Nowej Rudy. Po drogach i bezdrożach prowadził nas Czesław Dominas wraz z grupa kandydatów na przodowników turystyki górskiej.

Wędrówkę rozpoczęliśmy przy węźle szlaków na stacji kolejowej Nowa Ruda, gdzie spotkaliśmy się z naszymi gośćmi z KCT Broumov. Najpierw zejście ul. Kolejowa do Rynku, gdzie nasz przewodnik opowiedział czeskim gościom o najważniejszych elementach wystroju architektonicznego i historii centrum miasta. Potem powędrowaliśmy do MOK-u, gdzie dołaczyli do nas członkowie Klubu ze Strzegomia. Prezes Koła z Nowej Rudy powitała gości i wręczyła okolicznościowe pamiatki promujace Nowa Rudę i najbliższe okolice. Przewodnik zaprowadził nas następnie do pobliskiego parku, gdzie znajduje się skrzemieniały pień drzewa sprzed 250 milionów lat – znalezisko z dawnej kopalni noworudzkiej. Potem krótka wspinaczka zielonym szlakiem przez park i przystanek przy Kamieniu Carla Ferche. Przewodnik przybliżył wycieczkowiczom postać legendarnego już piewcy piękna ziemi noworudzkiej i odczytał napis na tablicy pamiatkowej.

Dalej w górę, przez las w kierunku przełęczy pod Krępcem i na sam szczyt, aż do nowo oddanej wieży widokowej. Tu kolejny postój i zwiedzanie wieży. Postój był potrzebny, bo akurat pogoda wpadła na pomysł krótkiego prysznica. Jak deszcz się nieco uspokoił to ruszyliśmy w kierunku Góry Wszystkich Świętych. Ślisko, bo po deszczu, a zatem niejeden z uczestników miał bliskie spotkanie z charakterystyczna, rdzawa noworudzka glina. W końcu dotarliśmy do drugiej wieży widokowej – i znów przerwa i podziwianie widoków. No bo które jeszcze inne miasto w Polsce ma dwie górskie wieże widokowe?

Potem w dół, w kierunku Kościoła MB Bolesnej na Kościelcu i dalej szlakiem czerwonym do spotkania z trasa szlaku „Dwie wieże”. Powoli pokonaliśmy kolejne kilometry szlaku, aż u podnóża Góry św. Anny przewodnik zdecydował się na – tradycyjne w naszym Kole – zboczenie. Trochę przez łakę, trochę lasem i w końcu dotarliśmy do ul. Pionierów. Dalej dookoła szczytu i trafiliśmy wreszcie na Ranczo „Overo”, gdzie ugościli nas państwo Kobak – właściciele ośrodka. Ognisko, kiełbaski i ciepłe napoje poprawiły wszystkim humory.

Pod wieczór przewodnik odprowadził resztę uczestników do centrum miasta. Nasi goście ze Strzegomia pozostawili na pamiatkę okolicznościowa pocztówkę ze swoimi podpisami.

Pozdrawiamy wszystkich uczestników i życzymy sobie i wam lepszej pogody na wędrówkach.

Dodaj komentarz

I Rajd Niepodległości

Polacy w różny sposób obchodza święto niepodległości. Koło PTTK „ Gwarków Noworudzkich” też przyłaczyło się na swój sposób do podkreślenia ważności tego święta. 11.11.2014. został zorganizowany pierwszy rajd niepodległościowy na trasie Jugów – Rymarz – Włodyka – Ludwikowice. W rajdzie wzięło udział prawie 30 osób.

Uczestnicy na zmianę nieśli biało-czerwona choragiewkę. Grupę tworzyły osoby w różnym wieku. Najbardziej cieszyło wędrowanie młodzieży ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Słupcu. Trasa rajdu była podporzadkowana zdarzeniu jakie miało miejsce w Ludwikowicach. Był to bieg na trasie 11km , w którym uczestniczyła Ela Bisikiewicz, prezes naszego koła. Po drodze zaobserwowaliśmy dziwne zachowanie przyrody. Zwykle o tej porze, rosnace w lesie osty sa już uschnięte i większość tak wygladała. Natomiast przy drodze napotkaliśmy jeden oset całkowicie zielony, przygotowujacy się do kwitnienia. Panujaca pogoda z wysokimi temperaturami zaburza funkcjonowanie przyrody. Rajd przebiegał spokojnie i pogodnie. Tradycja stał się udział osób nie będacych członkami naszego koła, co nas bardzo cieszy. Po około 4 godzinach dotarliśmy do Ludwikowic. Dla młodzieży zostało rozpalone ognisko, a dorośli odpoczywali przy stolikach na tyłach Gminnego Ośrodka Kultury. Dziękujemy uczestnikom za udział w rajdzie.

Relację przygotował: Czesław Dominas

Zdjęcia: Edward Lada, Jan Okoński

Dodaj komentarz

Na rubieżach Nowej Rudy

W lekko dżdżysta sobotę, 8 listopada 2014r. spotkali się najambitniejsi zwolennicy szukania tego, czego nikt nie zgubił z naszego Koła PTTK. Jak przystało na „Gwarków” poszukaliśmy śladów najbliższych nam kopalni. I tak znaleźliśmy słupiecki szyb „Nowy I”, skad zaczęliśmy swoja wędrówkę…

Trasa wiodła po projektowanym przebiegu szlaku spacerowego, stad nie było zbyt wielu podejść czy karkołomnych zejść. Projekt zakłada powstanie ścieżki o charakterze rekreacyjnym, gdzie można wybrać się nawet z dzieckiem na spacer.

Poczatek zatem wypada przy powstajacej ściance wspinaczkowej na starym szybie „Nowy I” w Słupcu. To bardzo blisko przystanku autobusowego „Nowa Ruda Słupiec – Kopalnia”. Szyb należy obejść z lewej strony, aby natrafić na pozostałość dawnego torowiska. Ślady linii kolejowej poprowadza nas w kierunku ulicy Garażowej (z daleka już widać garaże). Idziemy zatem wzdłuż starego torowiska, między młodymi brzozami. Ponieważ dalsze torowisko jest mocno zaśmiecone przez właścicieli garaży to szukamy możliwości wejścia na główny ciag ulicy Garażowej – znajdujemy kładkę prowadzaca do przesmyku między garażami. Dalej w dół, w kierunku ogrodów działkowych. Przy bramie ogrodów skręcamy w lewo i na starym przejeździe kolejowym od razu w prawo – ponownie na stare torowisko, które aktualnie jest dość wygodna droga. Podażamy ta trasa aż do spotkania z ul. Ugory, gdzie dołacza do nas szlak czerwony. Skręcamy zgodnie ze szlakiem w dół, w kierunku ulicy Kwiatkowskiego i idziemy aż do szlakowskazu. Tutaj, po prawej most na Dziku i tu skręcamy w prawo w kierunku ulicy Wiejskiej. Na Wiejskiej znów w prawo i idziemy w kierunku Osiedla XXX-lecia. Po chwili osiagamy szeregi garaży. Idziemy prosto w kierunku starych nasypów kolejowych, przechodzac pod jednym mostem i pozostałościami drugiego. Zaraz za pozostałościa drugiego mostu skręcamy w prawo, w dół, w kierunku kolejnych ogrodów działkowych „Zielona Dolina”. Na dole przechodzimy przez betonowy mostek i prosto w górę podchodzimy do drogi nad działkami. Tu można skręcić w lewo i wybrać wariant działkowo-leśny albo podejść jeszcze kawałek prosto i skręcić w lewo dopiero przed samym przejazdem kolejowym. Tak, czy siak, czeka nas trochę wspinaczki. Podchodzimy droga wiodaca środkiem łaki w kierunku linii lasu. Na samym skraju lasu, przy linii brzóz jest miejsce na ognisko. Sadzac po ilości śmieci – dość popularne. Nasza ekipa też upiekła kiełbasy, ale posprzataliśmy sumiennie po sobie.

Potem dalej droga przez las, mijajac główne wzniesienia trawersem, potem dalej w kierunku skraju lasu. Droga jest bardzo wyraźna i wygodna. Potem znów przez drogę na łace, w kierunku wzniesienia Banach. Po drodze naprawdę wspaniałe widoki na Góry Sowie i Dzikowiec. Na szczycie wzniesienia trzeba iść uważnie, bo droga zanika wśród zarośli (można pójść skrajem łaki). Idziemy w kierunku ruin domu, gdzie odnajdujemy już dobrze widoczna drogę (i stara jabłoń z pysznymi jabłkami). Droga wyprowadzi nas do Dzikowca Kolonii i asfaltowej jezdni. Skręcamy w lewo i idziemy najpierw nieco w górę, potem w dół do kolejnej drogi asfaltowej. Skręcamy w prawo i za chwilę w lewo na szutrowa drogę w dół. Idziemy ta droga aż do pierwszego skrzyżowania, gdzie wybieramy drogę w prawo, w górę. Mijamy stara studnię i idziemy pomiędzy nowymi domami. Cały czas prosto. Za ostatnim domem dalej prosto, w dół. Potem droga lekko skręca w lewo i doprowadza nas do pierwszego domu w Woliborzu. To stary przysiółek Jasionów. Obok domu rośnie rokitnik zwyczajny – ciekawa roślina. Dalej wędrujemy droga szutrowa wzdłuż Czarnego Potoku, osiagajac wkrótce ulicę Jasna i granicę Nowa Ruda/Wolibórz. Skręcamy w prawo na głównej drodze i tuż przy znaku „Wolibórz” w lewo, w stronę leśnego wawozu. Idziemy trzymajac się prawej strony, stopniowo wychodzac na łaki nad Woliborzem. Przed nami doskonale widoczna stara hałda. Na pierwszym skrzyżowaniu, za liniami energetycznymi, wybieramy dobrze widoczna polna drogę – to ul. Miedzianka. Podażamy nia, poprzez stare zabudowania aż do zakrętu nad obwodnica. Dalej już asfaltem w dół. Na skrzyżowaniu z ul. Reymonta skręcamy w lewo, w kierunku przejścia pod obwodnica i dalej tunelem pod linia kolejowa. Cały czas prosto, potem przecinamy ul. Czarna i idziemy na wprost starego szybu kopalnianego. Na ul. Tuczyn spotykamy znaki szlaku spacerowego, które doprowadzaja nas do Kopalni Turystycznej.

Odcinek I Miejskiej Trasy Spacerowej liczy 10 km i wymaga 200m podejść. Nie jest trudny, a zapewnia wspaniałe widoki (o ile oczywiście pogoda dopisuje).

Serdecznie zapraszamy na spacer. Naprawdę warto.

Noworudzcy Gwarkowie

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
08.11.2014 Słupiec-Banach-
-Wolibórz-Nowa Ruda
10km, 100m
S11 11 tak
Dodaj komentarz

Kręta droga do Ostroga. SKKT ze Szkoły Podstawowej nr 7 na szlaku!

18 października 2014 r. połaczone siły SKKT ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowej Rudzie w liczbie 14 członków (opiekun p. J. Okoński), młodzież ze Świetlicy Środowiskowej „OLA” (p. I. Caryk, p. K. Klimek), uczniowie z Gimnazjum nr 2 (p. M. Lichwa) oraz turysta „indywidualny” (pozdrawiamy) wyruszyły na sobotnia wędrówkę czerwonym szlakiem z Nowej Rudy – Słupca do Srebrnej Góry. Celem wycieczki był Fort Ostróg.

Jak na październikowe klimaty pogoda w tym dniu szczególnie sprzyjała. Było ciepło i słonecznie!

Po opuszczeniu centrum Słupca dotarliśmy na ulicę Ugory. Tutaj, na granicy Kopalni Surowców Skalnych „Gabro” zapoznaliśmy się z krótka historia geologiczna Sudetów (poznaliśmy podstawowe rodzaje skał budujacych podłoże geologiczne Nowej Rudy i okolic) oraz mieliśmy okazję podziwiania pięknej panoramy dzielnicy Nowej Rudy oraz fragmentu Wzgórz Włodzickich (góra św. Anny – Góra Wszystkich Świętych – Wilkowiec).  Ruszamy dalej. Przez Garb Dzikowca, gdzie poznajemy historię maryjnej kolumny wotywnej z 1680 roku (już nie istniejacej!), docieramy do cichej i spokojnej wsi Czerwieńczyce. Tuż przy granicy wsi (Czerwieńczyce leśniczówka 404 m n.p.m.) skręcamy w prawo i kierujac się szlakowskazem (Przełęcz Srebrna 1h 50`, Warowna Góra 2h 20`), wkraczamy na odcinek szlaku pnacego się pod górę Masywu Kortunału, biegnacego przez las liściasty, który o tej porze roku obdarza nas gama różnorodnych barw opadajacych liści. Robimy krótkie odpoczynki, które pozwalaja nam na „doładowanie akumulatorów”.

Trafiamy wreszcie do miejsca, gdzie rozciaga się piękna panorama na Przełęcz Srebrna, Fort Rogowy,

Donjon, Fort Wysoka Skała – znajdujace się po stronie Gór Sowich i Fort Ostróg leżacy po stronie Gór Bardzkich. Krótka sesja fotograficzna i ruszamy dalej, tym razem w dół, w kierunku przełęczy. Docieramy wreszcie do wiaduktu drogowego przerzuconego nad głęboko wcięta dolina. Z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że jest to pozostałość kolejowej infrastruktury Sowiogórskiej Kolejki Zębatej.

Musimy bardzo uważać. Deski sa mokre i śliskie, a również ich stan techniczny pozostawia wiele do życzenia.

Wiadukt wymaga remontu!

Tym razem odcinek czerwonego szlaku pokrywa się z droga asfaltowa, która docieramy do  podstawy fortu.

Teraz ok. 300m podejścia i wreszcie docieramy do celu naszej wędrówki – FORTU OSTRÓG.

Trochę zmęczeni trudami wędrówki możemy odpoczać przy przygotowanym ognisku. Na kijki wędruja kiełbaski, byśmy mogli za chwilę oddać się ich „pałaszowaniu”. Smakuja wyśmienicie.

Po odpoczynku i posiłku zaczynamy zwiedzanie obiektu. Po jego zakamarkach i historii oprowadzaja nas obecnigospodarze (-wielkie podziękowania!!!), którzy z wielka pasja i oddaniem staraja się

przywrócić temu miejscu choć część jego dawnego blasku. Zwiedzamy kazamaty z tematycznymi wystawami (militarna, sala tortur), sucha fosę. Podziwiamy leżacy po przeciwnej stronie Przełęczy Srebrnej – Fort Donjon.

Dziękujemy gospodarzom. Mówimy „do zobaczenia” i schodzimy w dół, gdzie czeka już na nas autokar, którym wrócimy do domu.

Z turystycznym pozdrowieniem.

J. Okoński

Dodaj komentarz