Żółto-niebieskim szlakiem do Matki Boskiej Strażniczki Wiary

21 czerwca 2014r. na pielgrzymkowy szlak ruszyła, po raz 293, ponad 70-osobowa grupa niestrudzonych noworudzian. Zgodnie z prastarym obyczajem pielgrzymkę poprowadził Ksiadz Dziekan Jerzy Kos z Parafii pw. św. Mikołaja z Nowej Rudy, wspierany przez księży salezjan. I tak, jak w 1651r. przyrzeczono w noworudzkiej pielgrzymce wział udział Burmistrz Miasta Nowa Ruda, Tomasz Kiliński.

Poczatek wędrówki to także uświęcone tradycja miejsce. Ongiś „plac Pielgrzyma”, potem „plac Lipowy”, a dziś – plac Matejki. Przy kolumnie maryjnej rozpoczyna się świeżo wyznakowany szlak pielgrzymkowy. Zgodnie z nowym drogowskazem do celu – bazyliki w Bardo – jest stad 26 kilometrów.

Pierwsze kroki to ulica Lipowa, skad wędruje się w górę ulica Demokratów. Przy ogromnym kasztanowcu znak pokierował nas na ulicę Graniczna, która dotarliśmy aż do bramy ogrodów działkowych. Kolejny etap to słabo widoczna ścieżka w kierunku ul. Mała Kolonia. Tak słabo widoczna, że jeden z przewodników zgubił nieco drogę, co skutkowało kompletnym przemoczeniem nóg na mokrej łace. Na szczęście mokra łaka nie trwała długo i dotarliśmy do ulicy Słonecznej. Potem lekko w górę, aż do ostatniego domu, przy którym szlak skręcił w prawo, wiodac nas polna droga nad miastem. Piękne widoki – naprawdę polecam. Potem już prosto w kierunku Doliny, gdzie przekroczyliśmy główna drogę i powędrowaliśmy do Dzikowca. Trzeba przyznać, że gdyby nie uciażliwy ruch pojazdów omijajacych remontowana drogę główna, to trasa przez Dzikowiec Kolonię byłaby naprawdę miła.

Około godziny 8:00 dotarliśmy do kościoła w Dzikowcu, gdzie zostaliśmy powitani przez młodego księdza, który opowiedział nam o niezwykłych rekolekcjach w Duchu Świętym i zaprosił na krótki film. Dalsza droga to osiedle Dębówka, potem skręt na kamienista drogę w kierunku Czerwieńczyc, gdzie dotarliśmy około 9:30. Na przykościelnym placu zostaliśmy ugoszczeni przez Spółdzielnię „Wojcieszka” z Włodowic, która zaproponowała nam swoje specjały oraz kawę i herbatę. Wielkie dzięki!

Potem powrót na polne drogi, w kierunku Wojborza. Po drodze dwa „cuda” – rozstapienie się wód potoku, co pozwoliło nam sucha noga pokonać niegdysiejsze bagno oraz manna (no dobrze: poziomki), które zatrzymały nas na chwilę na szczycie Księżowskiej Góry. Potem jeszcze polna droga w kierunku Wojborza i dalej, dość męczaca trasa asfaltowa droga w kierunku centrum wsi i kościoła, gdzie przyszła pora na dłuższy odpoczynek okraszony Adoracja.

Z kościoła kolejny odcinek asfaltowej drogi w kierunku Barda. Na samej górze, przy szkółce leśnej kolejna miła niespodzianka w wykonaniu „Wojcieszek” – świeże i ciepłe pierogi. No i dużo wody. Po takim pysznym i solidnym posiłku łatwo już było zbadać nowa ścieżkę wiodaca przez las i łaki do wsi Opolnica. Może nie było dużo krócej, ale na pewno piękniej i wygodniej.

Wieś Opolnica to już bliska obietnica celu wędrówki. Sama bazylikę osiagnęliśmy około 13:30, a zatem dokładnie według planu. W bazylice zostaliśmy goraco przywitani przez gospodarzy, którzy pozwolili nam na bliski kontakt z relikwiarzem i zaprosili na mszę w klasztornej kaplicy.

Po mszy, już bez pośpiechu, wróciliśmy na parking, skad odebrał nas autobus do Nowej Rudy.

293 Pielgrzymka Noworudzian to nowy szlak i nowi pielgrzymi. Czy za rok, w 294 pielgrzymce będzie nas ponad 100? Czas pokaże…

{gallery}pielgrzymka2014{/gallery}

(zdjęcia: ks. Jerzy Babiak – dziękujemy za udostępnienie!)

Dodaj komentarz

Sasiedzkie wędrowanie, czyli szlakiem przez Broumovske Steny

Sobota, 14 czerwca 2014r. to poczatek nowej przygody noworudzkiego Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” z Klubem Czeskich Turystów TJ „Slovan” z Broumova w ramach polsko-czeskiej współpracy transgranicznej w Projekcie „Przekraczamy Granice”. Pierwsze kroki przez granicę polsko-czeska postanowiliśmy postawić w Górach Stołowych i Broumovskich Sten. Bardzo liczna grupę turystyczna poprowadził Przodownik Turystyki Górskiej, Czesław Dominas.

Autokar dowiózł nas w okolice schroniska „Pasterka” około godziny 10:00, skad powędrowaliśmy szlakiem niebieskim w stronę Machowskiego Krzyża, przy którym zbiegaja się szlaki turystyczne z Czech i z Polski. Pogoda nie rozpieszczała, cała drogę do granicznego schronu towarzyszyła nam nieco uciażliwa mżawka, ale za to atmosfera była zdecydowanie goraca, co jakby się równoważyło. Po odpoczynku na granicy wyruszyliśmy już czeskim, czerwonym szlakiem w kierunku rozdroża pod Bożanowskim Szpiczakiem(773) (Panuv Kriz), gdzie weszliśmy w mini-labirynt skalny, okalajacy pętla sam punkt szczytowy. Potem szlakiem zielonym w kierunku rozdroża pod Koruna(769), skad dalej szlakiem żółtym powędrowaliśmy, przez kolejne fantazyjne formacje skalne w kierunku słynnej „Kamiennej bramy” – symbolu Broumovskich Ścian. Chwila odpoczynku i pamiatkowe zdjęcia i dalej w kierunku Zajeci Rokle, gdzie spotkaliśmy zielony szlak. Szlak najpierw dość stromo, potem coraz łagodniej, wyprowadził nas do podnóża skalnych ścian, aby wkrótce odbić w kierunku zielonych łak nad wsia Krinice. Polna droga, wijaca się wśród upraw jęczmienia stopniowo zaprowadziła nas do wioski, gdzie chwilę odpoczęliśmy przy pomniku upamiętniajacym ofiary obu wojen światowych. A potem już mozolnie, droga asfaltowa w kierunku Broumova. Potem spacer po Broumovskim Namesti i wreszcie dotarliśmy do upragnionej mety w Resturacji „Gritz”, gdzie gościnni, czescy gospodarze uraczyli nas ciepłym posiłkiem i chłodnymi napojami. Posileni i już chyba w nieco lepszych humorach powędrowaliśmy na parking miejski w Broumovie, skad zabrał nas autokar do Nowej Rudy.

Może pogoda była niezbyt łaskawa, a humory niezbyt dobre, ale pozostaje nadzieja, że nasze kolejne „sasiedzkie wędrówki” będa coraz przyjemniejsze.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT (wyliczono na podstawie Regulaminu COTG – trasy górskie poza granicami Polski, podglad)

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
14.06.2014 Pasterka-Machowski Krzyż S13 2 tak
14.06.2014 Machowski Krzyż-Božanovský Spíčák S13 2 tak
14.06.2014 Božanovský Spíčák-Koruna S13 2 tak
14.06.2014 Koruna-Loučná S13 3 tak
14.06.2014 Loučná-Broumov S13 6 tak
Dodaj komentarz

(cz.I) Przez Wysoki Kamień na Szrenicę. Pierwsze kroki na GSS.

No i stało się. Nieustraszeni pogromcy gór z noworudzkiej Grupy Specjalnej PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” zrobili „pierwszy krok w chmurach”.  Ponownie dołaczli do nas nasi goście – Damian z Polanicy Zdroju i Walentyna z Wrocławia. Mamy nadzieję na dalsza współpracę! Główny Szlak Sudecki im. dr Mieczysława Orłowicza liczy sobie 444 km długości, a jego przejście powinno zajać około 120 godzin marszu. Szlak zaczyna się na dworcu autobusowym w Świeradowie Zdroju, a kończy się w Prudniku.

Po dotarciu do Świeradowa Zdroju grupa udała się na poszukiwanie słynnej „czerwonej kropki”, która skryła się na niepozornym obramowaniu informatora turystycznego przy ul. Mickiewicza. Moim zdaniem to poważne faux pas. Taki szlak zasługuje na nieco więcej szacunku. A negatywnego wrażenia dopełnia zupełny brak jakiejkolwiek informacji o tym szlaku. Choćby jednej tabliczki…

Nieco lepsze wrażenie odnieśliśmy na skraju Parku Zdrojowego, gdzie udało się odnaleźć węzeł szlaków z tablicami oraz pamiatkowa tablicę upamiętniajaca twórcę szlaku.

Samo miasto budzi jednak pozytywne wrażenia, nie gasnace nawet wobec rozmachu prac przy przebudowie deptaku. Urokliwy kurort zatrzymał nas nieco dłużej, niż było to planowane, a to łyk zimnej wody ze źródła, a to zakup mapy, a to pieczatka do GOT, a to porcja lodów, a to jeszcze coś… i tak straciliśmy prawie godzinę czasu. Na szlak wyruszyliśmy dopiero około godziny 10:00. I od razu mocny akcent – szlak wspina się dość stromo na szczyt Stogu Izerskiego (1108), kilkukrotnie schodzac na leśne ścieżki, aby nieco skrócić (i przy okazji jeszcze utrudnić) podejście droga zaopatrzeniowa do schroniska. Zgodnie ze szlakowskazem podejście miało zajać około 1 godziny, ale w rzeczywistości zajęło nam prawie dwie. Ta swoista niekonsekwencja dała nam się jeszcze nie raz we znaki. Odnoszę wrażenie pewnego chaosu w oznakowaniu czasów przejść w Górach Izerskich. Na szczycie góry przyszła pora na pierwsza kawę, zwłaszcza, że (przynajmniej według wskazań) dalsza droga miała nam zajać jeszcze 4 godziny.

Posileni i wypoczęci po wymagajacym podejściu ruszyliśmy grzbietem Gór Izerskich w kierunku kolejnych szczytów. Najpierw wzdłuż podmokłych zboczy Bagienka, potem przez podmokły grzbiet Świeradowca (1036) z pozostałościami przekaźnika RTV aż do schronu na Polanie Izerskiej (965). Odpoczynki były potrzebne, bo upał, nawet na tej wysokości dawał się solidnie we znaki.

Dalsza trasa wiodła przez bardzo mokre torfowiska na Podmokłej (1001) i Szerzawie (975), aż wreszcie pozwoliła opuścić wilgotne tereny na Mokrej Przełęczy. Dalsza trasa prowadziła już zupełnie sucha droga w kierunku kulminacji Sinych Skałek (1122) z przepięknym punktem widokowym. I znów kolejny odpoczynek (upał!). Kilometry stawały się coraz bardziej męczace, ale przed nami jeszcze Przednia Kopa (1114) i zbocze Wysokiej Kopy (1126). Dopiero po minięciu zbocza najwyższego szczytu Gór Izerskich szlak sprowadził nas na chwilę w ocienione lasem stoki, aby poprowadzić skrajem nieczynnego wyrobiska kopalni kwarcytu „Stanisław” na zboczu Izerskich Garbów (1084). Potem powrót na rozgrzane słońcem skalne ścieżki Zwaliska (1047), gdzie spotkaliśmy rozmaite formacje skalne. Solidnie zmęczeni dotarliśmy wreszcie do upragnionego punktu wypoczynku – schroniska na Wysokim Kamieniu (1058). Tu składamy ogromne podziękowanie właścicielom obiektu za przyjęcie nas już po godzinie zamknięcia i ugoszczenie kawa, szarlotka i innymi bardzo poszukiwanymi specjałami. Dzięki temu już łatwiej było nam pokonać strome zejście do górnych zabudowań Szklarskiej Poręby. Na skrzyżowaniu ze szlakiem czarnym zmęczenie wzięło górę i zdecydowaliśmy się na przerwanie wyprawy i szybki marsz do pensjonatu „Do Słońca”, gdzie wyrozumiała właścicielka cierpliwie czekała z obiado-kolacja. Trzeba przyznać, że obiad o godzinie 20:45 smakuje wybornie…

Wieczorek integracyjny potrwał krótko, bo wielu z nas już czuło się mocno wyczerpanych.

Dzień drugi, po solidnym śniadaniu, zaczał się od odnalezienia punktu, w którym przerwaliśmy przygodę z GSS, a następnie kontynuowaliśmy rajd trasa w dół, przez Hutnicza Górkę (771) do stacji kolejowej Szklarska Poręba Górna i dalej w kierunku doliny Kamiennej, gdzie wreszcie opuściliśmy obszar Gór Izerskich, aby rozpoczać przygodę w Karkonoszach. Najpierw krótki odpoczynek na Kruczych Skałach, potem dłuższy postój przy schronisku „Kamieńczyk” nad Wodospadem Kamieńczyka. Dalsza droga to kolejne długie podejście – stok Szrenicy. Krok za krokiem, w potężniejacym coraz bardziej upale. Wreszcie około godziny 12:00 docieramy do Schroniska na Hali Szrenickiej. Dłuższy postój, posiłek i uzupełnienie płynów i w drogę – w kierunku doskonale widocznego szczytu Szrenicy. Tuż pod schroniskiem, na rozdrożu Granicznej Łaki rozstajemy się ze szlakiem czerwonym (jeszcze tu wrócimy!), aby dotrzeć na szczyt Szrenicy (1362) i urokliwego schroniska. Ostatni postój i wreszcie zejście do górnej stacji wyciagu krzesełkowego. Ostatnie spojrzenie na Karkonosze i ponad 3-kilometrowa podróż na „latajacych fotelach”. Zmęczeni, ale pełni wrażeń powoli wracaliśmy do miejsca zakwaterowania, skad odebrał nas bus firmy „Smilebus” Pawła Gorczycy. Około 20:00 wróciliśmy wreszcie do domów. Po drodze już snuliśmy plany powrotu na szlak czerwony. Może kolejna eskapada na trzy dni? Może już w lipcu albo sierpniu?

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
07.06.2014 Świeradów Zdrój-Stóg Izerski S01 10 tak
07.06.2014 Stóg Izerski-Polana Izerska S01 4 tak
07.06.2014 Polana Izerska-Rozdroże pod Kopa S01 5 tak
07.06.2014 Rozdroże pod Kopa-Rozdroże pod Izerskimi Garbami S01 5 tak
07.06.2014 Rozdroże pod Izerskimi Garbami-Rozdroże pod Zwaliskiem S01 2 tak
07.06.2014 Rozdroże pod Zwaliskiem-Wysoki Kamień S01 2 tak
07.06.2014 Wysoki Kamień-Szklarska Poręba Górna S01 3 tak
08.06.2014 Szklarska Poręba Górna-Wysoki Most S03 4 tak
08.06.2014 Wysoki Most-Wodospad Kamieńczyka S03 2 tak
08.06.2014 Wodospad Kamieńczyka-Hala Szrenicka S03 6 tak
08.06.2014 Hala Szrenicka-Szrenica S03 3 tak
Dodaj komentarz

Wizyta u księcia

24 maja 2014 r. członkowie Noworudzkiego Koła PTTK pod kierunkiem Czesława Dominasa wybrali się na wycieczkę w okolice Wałbrzycha, a dokładnie do Ksiażańskiego Parku Krajobrazowego.

Wędrówkę rozpoczęliśmy w Szczawienku (dzielnica Wałbrzycha), skad skierowaliśmy się do pierwszego punktu rajdu – Zamku Stary Ksiaż. Malownicza eklektyczna budowla powstała na miejscu istniejacego tu już w XIII wieku  zamku księcia Piastowskiego Bolka I.
Przebudowę w latach 1794-97 zainicjował ksiażę Jan Henryk VI von Hochberg, właściciel nieopodal leżacego zamku Ksiaż. Latem 1945 roku zamek spłonał i w takim stanie jest do dnia dzisiejszego.  Kolejnym punktem wycieczki jest urokliwy wawóz Pełcznicy, czyli rezerwat przyrody „Przełomy pod Ksiażem”. Ściany wawozu miejscami sięgaja 80 metrów wysokości, a ścieżka z licznymi mostkami nad urwiskiem, naprawdę robi wrażenie. Wychodzac z wawozu dochodzimy do Zamku Ksiaż (niem. Fürstenstein), trzeciego co do wielkości zamku w Polsce (po Malborku i Wawelu). Rezydencja Hochbergów z powodu burzy stała się naszym chwilowym schronieniem.
Po ustaniu opadów czekał na nas pomnik przyrody „Cis Bolko”, obwód pnia 285 cm, wiek wg różnych źródeł: jedne  400 lat, inne 600-800 lat, ale i tak jest bardzo stary, choć na tyle nie wyglada.
Powrót na szlak i w parkowych ogrodach sesje przy kwitnacych różanecznikach. Nacieszeni okiem,
ostatnie spojrzenie na zamek z punktu widokowego  i obok palmiarni udajemy się do Szczawienka na autobus, który zawiózł nas na stację PKP Wałbrzych.

Zapraszamy za tydzień ; do wyboru zdobywamy Śnieżnik  lub zwiedzamy Nove Mesto.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
24.05.2014 Szczawienko-Stary Ksiaż-Ksiaż-Cis Bolko-
-Szczawienko, 10km; 300m
S10 13 tak

(ED.)

Dodaj komentarz

Pierwsze znaki na „Szlaku Trudu Górniczego”!

W dniu 20 maja 2014 roku dwaj członkowie bractwa „Gwarków Noworudzkich”: Ryszard Ambrożuk i Czesław Dominas postanowili zrealizowac częśc projektu połaczenia Przełęczy woliborskiej z Nowa Ruda poprzez wyznakowanie szlaku turystycznego. Do Przełęczy Woliborskiej dochodzi szlak koloru czarnego zaprojektowany i zrealizowany przez SKPS z wrocławia, zaczynajacy się w Kamieńcu Zabkowickim, pokazujacym wiele ciekawych obiektów. Inspiratorem przedłużenia tego szaku do Nowej Rudy jest kolega Witek Telus. Aby przyspieszyć ten zamiar kolega Ryszard i Czesław przystapili do częściowej jego realizacji. Zaprojektowano przebieg szlaku z Przełęczy Woliborskiej do Przygórza  i wyznakowano ten odcinek przyjmujac kolor czarny. Proponowana nazwa tego odcinka to szlak „Trudu Górniczego”, który bedzie łaczył dawne kopalnie w Przygórzu i Nowej Rudzie a kończył się będzie na stacji kolejowej Nowa Ruda.em>(Nowo wyznakowany odcinek ma długość około 4km, a różnica wysokości to około 200m).
Od dzisiaj można dotrzeć pieszo z Przełęczy Woliborskiej do Przygórza (lub odwrotnie) nowo wyznakowanym odcinkiem szlaku. Podczas znakowania szlaku, mieszkańcy Przygórza z zainteresowaniem i życzliwościa przyjęli ten fakt. Szlak prowadzi przez piękne tereny wzdłuż potoku Piekielnica. Po drodze widzieliśmy muflony z młodymi spokojnie oddalajace sie na nasz widok.

Dodaj komentarz

Z nowym druhem w Góry Suche

10 maja 2014 roku grupa wytrwałych wędrowców z Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie, pod kierunkiem Czesława Dominasa i Witolda Telusa wyruszyła na dzikie szlaki Gór Suchych.

Miło nam powitać w naszym gronie nowego kolegę z Polanicy Zdroju. Może zostanie z nami na dłużej?

Wycieczka rozpoczęła się około godziny 11:00 na stacji kolejowej Głuszyca Górna, skad wyruszyliśmy szlakiem rowerowym w kierunku jeziora powstałego po zalaniu starego kamieniołomu u stóp Raroga (760) w paśmie Gór Suchych. Zjawiskowo piękna, zielona woda przykuła nasza uwagę na dłużej. Ciekawe, czy ta zieleń to efekt zakwitu glonów czy specyficznej mineralizacji?
Po odwiedzinach jeziorka ruszyliśmy przez głuszyckie łaki ku ulicy Granicznej, która prowadzi żółty szlak na przełęcz pod Czarnochem(660). Sama przełęcz osiagnęliśmy około 12:00. Po krótkiej naradzie postanowiliśmy dotrzeć czeska częścia tego szlaku do pobliskiej wsi Janovicky, aby zakosztować smaku lokalnych specjałów browarniczych. Trzeba przyznać, że zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez obsługę „Vyhlidka Janovicky”. Nasze szczere wyrazy uznania.
Po odpoczynku w Janovickach skierowaliśmy się na szlak niebieski, trawersujac zbocza Czarnocha (733). Po niedługiej wspinaczce osiagnęliśmy szczyt Leszczyńca (736), gdzie trafiliśmy na zabytkowy Trójpański Kamień, bardzo stary symbol zbiegu granic trzech dóbr ziemskich – Stillfriedów z Nowej Rudy, opactwa z Broumova i Hochbergów z Głuszycy. Dalsza droga wiodła już w kierunku rozdroża pod Leszczyńcem, gdzie rozstaliśmy się ze szlakiem niebieskim i powędrowaliśmy dalej wzdłuż granicznego, zielonego szlaku. Kolejny postój wypadł nieopodal ruin kaplicy na Graniczniku, w miejscu planowanego przejścia szlaku żółtego z Broumova na Wielka Sowę. A potem już czekały nas prawdziwe zmagania z dzika przyroda i ginacym co chwilę szlakiem. Nawet z użyciem nawigacji GPS było ciężko. W efekcie przyszło nam się zmierzyć z niezwykle stroma ściana Czarnej Kopy (726), która pokonaliśmy wzdłuż pasa granicznego, mijajac nieco właściwy przebieg szlaku. Nigdy więcej…
Potem już nieco łagodniej, czasem w górę, czasem w dół, mijajac kolejne wzniesienia: Głowy (743), Wysoka (749) i Kozubiec (668). Na szczycie Wysokiej (749) dzięki intensywnej wycince utworzył się przepiękny punkt widokowy na Góry Wałbrzyskie, Sowie, Stołowe a także pasma Broumovskich Sten.
Szlak zielony, nieco gubiac się w lesie, konsekwentnie sprowadził nas w dolinę Marcowskiego Potoku, gdzie przyszło nam poskakać po kamieniach. Potem znów w górę na zbocze Ptasiego Szczytu (513), skad zeszliśmy na leśna drogę do Włodowic. Po krótkim odpoczynku na skraju lasu ruszyliśmy na ostatnie kilometry trasy, przez Rzędzinę (d. Flucht), Włodowice do Nowej Rudy, gdzie zakończyliśmy wycieczkę około 18:30.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
10.05.2014 Głuszyca Grn.-Leszczyniec S09 6 tak
10.05.2014 Leszczyniec-Słoneczna Kopa S09 3 tak
10.05.2014 Słoneczna Kopa-Ptasi Szczyt S09 7 tak
10.05.2014 Ptasi Szczyt-Włodowice S09 4 tak
10.05.2014 Włodowice-Nowa Ruda, 2km S11 2 tak
Dodaj komentarz

Młodzież wyrusza na Górę Bogusza

W słoneczno-burzowa sobotę, 26 kwietnia 2014r. na porośnięte trawa szlaki wokół Nowej Rudy wyruszyła grupa młodych ciałem i duchem turystów ze Szkoły Podstawowej im. św. Wojciecha z Włodowic (pod kierunkiem Witka Telusa), Gimnazjum nr 1 im. Zjednoczonej Europy z Nowej Rudy (pod kierunkiem Anety Telus) oraz Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie (pod kierunkiem Czesława Dominasa. Gościem specjalnym wycieczki był tajemniczy Jorge z Hiszpanii.

Wycieczka rozpoczęła się przy noworudzkim stadionie przy ul. Fredry, skad wyruszyła 19-osobowa grupa wędrowców. Pierwsze kroki wycieczki to tradycyjna już „dolna droga” we Włodowicach i krótki postój pod budynkiem Szkoły Podstawowej i Gimnazjum. Dalej powędrowaliśmy w kierunku mostu nad potokiem Skakawa i dalej, wzdłuż jego biegu w kierunku Sokolicy. Droga stopniowo wznosiła się w kierunku widocznego coraz lepiej wzgórza Rybak, aż wreszcie doprowadziła nas do asfaltowej drogi łaczacej Włodowice i Świerki. Charakterystycznym akcentem botanicznym tego odcinka był pojawiajacy się coraz liczniej bardzo groźny „gość” – Barszcz Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi). Dalsza wędrówka (wciaż w górę) to droga we wsi Krajanów, aż do końca zabudowań i zjazdu w kierunku osiedla Krajanów-Bytkowice, gdzie przyszła pora na dłuższy piknik.

Z Bytkowic, znów w górę, udało nam się wspiać na zbocza Sokolego Stoku, gdzie trafiliśmy na szlak zielony. Ciekawym „folklorystycznym akcentem” była obserwacja walki toczonej pomiędzy znakarzami PTTK, znakujacymi ten szlak a nieznanym bliżej mieszkańcem tego terenu, systematycznie niszczacym te oznaczenia. Pod koniec Sokolego Stoku udało się znaleźć… pierwsze w tym sezonie grzyby. Było to kilka okazów smardza jadalnego (Morchella esculenta) – uwaga: objęty ścisła ochrona!

Po odpoczynku przy kapliczce nad Osiedlem Piastowskim grupa wyruszyła przez polne drogi w kierunku doskonale widocznego masywu Bogusza. Na skraju lasu zapłonęło ognisko (nie bez walki z wszechobecna wilgocia) i kiełbaski upiekły się znakomicie. Potem już w dół, leśna ścieżka do Nowej Rudy, gdzie około 14:30 wycieczka dobiegła końca.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
26.05.2014 Nowa Ruda-Krajanów-Bogusza-Nowa Ruda
14km, 400m
S11 18 tak
Dodaj komentarz

W drużynie licznej u stóp Iglicznej

12 kwietnia 2014r. grupa młodych turystów z SKKT przy Szkole Podstawowej nr 3 im. Josepha Wittiga w Nowej Rudzie, pod opieka kol. Karola Maliszewskiego, kol. Izabeli Muller i kol. Edwarda Lady oraz grupa turystów z Koła PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” w Nowej Rudzie wybrała się na wycieczkę w Masyw Śnieżnika.

Wycieczka rozpoczęła się bardzo miłym akcentem. W dawnym budynku stacji kolejowej (obecnie Centrum Edukacji, Turystyki i Kultury) przywitali nas pracownicy, wręczajac mapki okolic Stronia Ślaskiego. Następnym punktem programu była wystawa minerałów w centrum miasta. Po obejrzeniu kolekcji ruszyliśmy szlakiem zielonym w kierunku Stronia Ślaskiego Wsi, gdzie szlak skierował nas na leśne dukty. Powoli w górę dotarliśmy do Przełęczy pod Chłopkiem, gdzie do szlaku zielonego dołaczył czerwony, główny szlak sudecki im. dr Mariana Orłowicza.
Oba szlaki poprowadziły nas przez kolejne wzniesienia aż do krawędzi lasu nad Sienna, nad przełęcz Puchaczówka, gdzie przyszła pora na ognisko i tradycyjne kiełbaski. Rozgościliśmy się przy zniszczonej bacówce.
Po posiłku ruszyliśmy w dalsza drogę ku Czarnej Górze. Mozolna wspinaczka kamienista ścieżka wielu dała się we znaki. Zwłaszcza, że ostatnie metry pokonaliśmy brnac w śniegu (!). Wreszcie na szczycie Czarnej Góry czekał na nas odpoczynek. Wizyta na wieży widkokowej pozwoliła zobaczyć przepiękne okolice Czarnej Góry, w tym Śnieżnik i Igliczna.
Ponieważ nasi milusiśncy już odpoczęli i wyraźnie rozpierała ich energia trzeba było ruszyć dalej – stroma ścieżka, przez śnieg i las w dół do niższych partii Masywu Śnieżnika. Kolejny odpoczynek to dopiero kaplica pod Lesieńcem. I znów w dół w kierunku rozdroża pod Igliczna. Potem już wygodna, brukowana aleja prosto do schroniska. W schronisku konkurs krajoznawczy (z nagrodami). Nieoczekiwanie w organizację konkursu właczył się gospodarz schroniska, fundujac ekstra nagrody rzeczowe, za co serdecznie dziękujemy!
Ze schroniska szlakiem żółtym, stromo w dół aż do wsi Marianówka, gdzie – zgodnie z wielowiekowa tradycja – drużyna „poharatała w gałę”. Wygrali – jakżeby inaczej – nasi!
Z Marianówki odjechaliśmy o 18:00, żegnani przez grupę harcerska, która pozowliła nam na krótki postój przed powrotem.
Już w autobusie rozszumiały się mapy – to nieomylny znak, że „grupa z trójki”, znów coś szykuje…

Zdjęcia przygotował kol. Edward Lada

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
12.04.2014 Stronie Śl.-Przeł. pod Chłopkiem S16 5 nie
12.04.2014 Przeł. pod Chłopkiem-Przeł. Puchaczówka S16 7 nie
12.04.2014 Przeł.Puchaczówka-czarna Góra S16 3 nie
12.04.2014 Czarna Góra-Przeł. pod Jaworowa Kopa S16 1 nie
12.04.2014 Przeł. pod Jaworowa Kopa-Rozdroże pod Lesieńcem S16 2 nie
12.04.2014 Rozdroże pod Lesieńcem-Igliczna S16 5 nie
12.04.2014 Igliczna-Marianówka S16 2 nie
Dodaj komentarz

40-lecie Koła PTTK w Dusznikach Zdroju

W dniu 12 kwietnia 2014 r dusznickie Koło PTTK Ducha Gór Liczyrzepy zaprosiło na Rajd Wiosenny dookoła Dusznik. Rajd był akcentem w obchodach 40-lecia Koła.

Z Nowej Rudy wybrało się czterech miłośników wędrówek po górach, byli to: Rysiek, Zbyszek, Krzysiek i Czesiek. Do Dusznik dojechaliśmy samochodem około godz.10,30. Do rozpoczęcia imprezy mieliśmy godzinę czasu na spacer po mieście. Punktualnie o 11:30 nastapiło powitanie uczestników przez prezesa dusznickiego koła i zaproszenie na wystawę jubileuszowa, która otworzył dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu. Koło ma właśnie siedzibę w budynku tej instytucji. Wystawa imponowała zbiorami pamiatek, różnego rodzaju odznaki, dyplomy, fotografie, wycinki prasowe i różne wydawnictwa. Była naprawdę interesujaco przygotowana, dorobek koła w tej dziedzinie jest olbrzymi. Kolejnym punktem było omówienie trasy i przebiegu rajdu. W rajdzie brał udział również burmistrz Dusznik Zdroju jako członek koła. Trasa rajdu wiodła przez Zdrój, Podgórze, Graniczna do Jamrozowej Polany. Na miejscu czekała przygotowana strzelnica oraz grill, pieczywo, herbata i tradycyjna kiełbaska. Każdy uczestnik otrzymał również znaczek rajdowy. Na Jamrozowej Polanie zgromadziło się około 50 osób z różnych miejscowości Ziemi Kłodzkiej a nawet z Dzierżoniowa, Zabkowic czy Świdnicy. Po posiłku rozpoczęły się konkursy. W
konkursie kalamburów zabłysnał nasz kolega Krzysiek Wieczorek, zajmujac drugie miejsce. Przez dwie godziny trwała zabawa, ogłoszono wyniki i powoli zaczęto się rozchodzić. Impreza radosna i udana, również pogoda sprzyjała.

Dodaj komentarz

Z wiosna harce na Wapniarce

30 marca – w jednej części Sudetów sroga zima, w innej świeża wiosna, a w paśmie Krowiarek jakby prawie lato. Symboliczna inauguracja sezonu turystycznego 2014 w kłodzkim Oddziale PTTK trafiła na ostatnia wersję klimatyczna. Ponad 70-osobowa grupę uczestników prowadził kol. Mariusz Karakula pod czujnym okiem „szefa wszystkich szefów” – kol. Marka Krzana (prezes Oddziału) oraz ścisłego aktywu obu Kół (Kłodzko i Nowa Ruda).

Na punkt startu w Żelaźnie grupy zgłaszały się falami. Najpierw przybyła 17-osobowa grupa z Nowej Rudy, a potem dołaczyły do niej (etapami) dwie grupy z Kłodzka (i okolic). To naprawdę niezwykły widok, tyle osób na szlaku. Obydwaj prezesi (kol. Marek Krzan i kol. Piotr Janowski) z trudem opanowywali emocje witajac uczestników na tradycyjnej inauguracji.

Trasa, niezbyt wymagajaca, wiodła przez tory kolejowe i polno-leśna drogę w kierunku doskonale widocznego masywu Wapniarki. Pierwszy postój wypadł u stóp nieczynnego kamieniołomu wapieni. Z niewyjaśnionego powodu przewodnik nie chciał się zgodzić na doskonale widoczna drogę na skróty. Prosto w górę po gładkiej skale… czujacy wyraźny niedosyt skrótów kol. Czesław Dominas powiódł kilku wędrowców na manowce, za co oberwał karcace spojrzenie przewodnika. Nie na darmo mówia „jeśli chcesz żyć i pracować w spokoju, nie wyprzedzaj szefa w rozwoju!”.

Po skrótach leśnych trafiliśmy na zielony szlak z przełęczy Mielnickiej, który poprowadził nas coraz śmielszym podejściem do wieży widokowej na Wapniarce. Drewniana wieża widokowa to jedna z pierwszych, jakie zrekonstruowano po II wojnie światowej. Ciekawostka jest fakt, że wieża znajduje się w geometrycznym środku Ziemi Kłodzkiej. Kilka pamiatkowych zdjęć, masowe kiełbasopieczenie i konkurs dla spostrzegawczych cyfrowych poławiaczy. No i bardzo oczekiwane słowa „naczelnego” – „Sezon turystyczny 2014 uważam za otwarty!”.

Nasza grupa zdecydowała się zejść zielonym szlakiem w kierunku Gorzanowa, mijajac po drodze kaplicę św. Antoniego otoczona zabytkowymi kaplicami i nasadzonymi drzewami papieskimi. Potem mały rekonesans po wsi w poszukiwaniu sklepu i tradycyjnej ławeczki pod sklepem. I jeszcze wizyta w remontowanym pałacu renesansowym. Potem już nieśpiesznie na stację, skad pociagiem (z przesiadka w Kłodzku) prosto do Nowej Rudy.

Wiosenna wycieczka w letnich nastrojach, w otoczeniu pierwiosnków, zawilców, tulipanów i szarotek skończyła się około 18:00 na stacji w Nowej Rudzie.

Na następna wyprawę z PTTK Kłodzko zapraszamy już 5 kwietnia, tym razem w otchłanie podziemnych miast w Górach Sowich.

Zdjęcia: kol. E.Lada

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
30.03.2014 Żelazno – Wapniarka (532m) S16 4 tak
30.03.2014 Wapniarka (532m) – Gorzanów S16 3 tak
Dodaj komentarz