Przodownicka kontrola 2+1

Na apel starszego aspiranta przodownickiego Edka Soji, do pierwszej wrześniowej wędrówki stawili się : Honorowy Przodownik Turystyki Górskiej kol. Czesław Dominas i Przodownik Turystyki Górskiej Edek Lada (czyli 1+2).

Plan trasy był następujacy: Nowa Ruda-Bogusza-Drogosław-Jawornik-Sokoli Garb-Nowa Ruda. Idac wzdłuż  Włodzicy  ogladamy ładne sztuki pstragów potokowych, a następnie żółtym szlakiem (dawna droga patnicza), podchodzimy pod Boguszę (539 m npm). Przed szczytem zmieniamy szlak na „Szlak Trudu Górniczego”, którym będziemy się kierować aż do spotkania z szlakiem zielonym. Idac ta częścia trasy, wspaniale prezentuja się szczyty Gór Sowich i Wzgórz Wyrębińskich (można je podziwiać odpoczywajac przy nowym punkcie biwakowym na Jaworniku (ławki, huśtawki, miejsce na ognisko). Po dojściu do polany za  Sokolim Garbem  z kolei podziwiamy  Góry Orlickie, Bystrzyckie, Stołowe, Suche (tam druga powtórka z nazw szczytów, pierwsza była na punkcie biwakowym). Po minięciu działek i Osiedla Piastowskiego, kończymy nasz przodownicki rajd.

 

3 wrzesień 2016

Starszy Aspirant Przodownicki Edek Soja

Honorowy Przodownik Czesiek Dominas

Przodownik Edek Lada.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
03.09.2016r. Nowa Ruda-Jawornik-Sokoli Garb-Nowa Ruda
(12km, 300m)
S.11 15 tak
Dodaj komentarz

KILOF 2016 okiem pana Wacława

Wrocław Gł – czekam na przyjechanie pociagu z Poznania na peronie 4, po chwili okazuje się że trzeba iść na peron 3 cóż zmiana … Po chwili przyjeżdża pociag z Poznania ze składem z wagonami z przedziałami i bezprzedziałowy i piętrowy, doczepiamy wagony Retro i parowóz OL 49-59 lekkie opóźnienie cóż to tak jest ale to tylko 10 minut no w drogę w stronę Jaworzyny Śl. Nasz parowóz dzielnie się spisuje sadza leci bardzo mocno w niektórych momentach nie byłem w stanie zobaczyć przez okno ….. . Po minięciu i bardzo krótkim postoju jedziemy do Wałbrzycha Gł gdzie miał być przestawiony parowóz ale problemy na stacji zmusiły nas do pozostania na przodzie ze spalinówka …

No to jedziemy przez mosty, tunele. Pierwszy tunel i od razu nastała ciemność (zapomnieli zapalić światło – atrakcja która nie była wpisana w wyprawę) na trasie do Nowej Rudy dużo osób z aparatami było miło widzieć zainteresowanie. Powoli docieramy do Nowej Rudy – tutaj czas na odpoczynek, kawka piwko 🙂 A Kto miał w bilecie wypad do kopalni to pojechał. Ja ze znajomymi z Ostrowa Wlk o godz 14:30 wraz z Panem Czesławem Dominasem pojechaliśmy autokarem na Górę Św Anny. Podróżni posłuchali opowieści o naszych pięknych górach, po zejściu z wieży zdjęcie i powrót do autokaru którym zjechaliśmy do Rynku. Jeszcze jest czas do odjazdu więc trzeba posiedzieć w naszym pięknym rynku ..

Nastała godzina odjazdu do Wrocławia więc trzeba się zbierać. Nasz Parowóz OL 49 -59 ciagnie nas do Wałbrzycha Gł z którego do Wrocławia pociagła nas spalinówka. docieramy do Jaworzyny Śl gdzie parowóz i wagony retro pozostały a reszta składu pojechała do Wrocławia Gł i do Poznania. Wycieczka kończy się we Wrocławiu Gł o godzi 21 :00. Humor mi dopisywał – jestem zadowolony, super towarzystwo i teraz trzeba czekać do 2017 r aby znów przyjechać pociagiem KILOF do naszej pięknej Nowej Rudy

(tekst i zdjęcia: Wacław Koch)

Dodaj komentarz

Tajemnicze zniknięcie Czerwonego Barona

Złotego pociagu odkrywcy ciagle szukaja, ale niedaleko od nich, Gwarkowie zaplanowali kolejna wakacyjna wędrówkę. 20 sierpnia 2016 r. pod wodza Honorowego Przodownika Turystyki Górskiej PTTK kol. Czesława Dominasa, wędrówkę rozpoczynamy na Starym Zdroju, niebieskim szlakiem.

Stromym podejściem zaliczamy kolejno: Ptasia Kopę (590 m npm) i Lisi Kamień (613 m npm). Niestety szczyty silnie zalesione, przez co widoki były tu ograniczone. Po minięciu Kozic i Rusinowa (dzielnice Wałbrzycha) wkraczamy w Góry Czarne, najwyższa cześć Gór Wałbrzyskich. Zbliżajac się do Jedliny Zdroju podziwiamy piękne panoramy: na lewo Gór Sowich z Wielka Sowa (1014 m npm), na prawo pasmo Rybnickiego Grzbietu z Borowa (853 m npm ), najwyższym szczytem Gór Czarnych.

W Jedlinie Zdroju sesja przy rzeźbie Charlotty Maximiliany von Seher- Thoss, żony właściciela Jedlinki, od jej imienia przyjęła się niemiecka nazwa uzdrowiska Charlottenbrunn. Będac w Jedlinie Zdr. oczywiście trzeba odwiedzić Pałac Jedlinkę z własnym mini browarem. Serwuja tam bardzo dobre piwo i można do tego coś zjeść. Większość wybrała pils „Jaśnie Ksiażę”, natomiast podejrzane, że kolejny raz (podczas GSS­u także) zabrakło ciemnego „Czerwonego Barona” (chyba odleciał swoim trzypłatowym czerwonym Fokkerem który stoi na pałacowym dziedzińcu).

Po dojściu na dworzec PKP kończymy kolejna udana wędrówkę.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
20.08.2016 PKP Wałbrzych Miasto-Lisi Kamień S.10 5 tak
20.08.2016 Lisi Kamień-Rusinowa S.10 4 tak
20.08.2016 Rusinowa-Podlesie S.10 3 tak
20.08.2016 Podlesie-Jedlina Zdrój S.10 2 tak
20.08.2016 Jedlina Zdrój-Jedlinka S.10 2 tak
20.08.2016 Jedlinka-Jedlina Zdrój PKP S.10 2 tak
Dodaj komentarz

Na Sokolim Garbie

W dniu 06.08.2016 r. niestrudzona grupa sześciorga Gwarków Noworudzkich wyruszyła na spacer od ulicy Teatralnej, koło Szpitala Brackiego i dalej działkami na Sokoli Stok.

Po drodze zbieraliśmy maliny , jeżyny oraz grzybki ( jajecznica smakowała) i dotarliśmy do krzyża, co przypomniało nam już odbyty kiedyś rajd „szlakiem jeżynowym”, (przy jeżynach ktoś ustawił kilkanaście uli pszczelich). Podczas odpoczynków podziwialiśmy panoramy Gór Sowich. Na Sokolim Garbie znaleźliśmy przygotowane patyki na kiełbaskę i miejsce na ognisko. Rozpaliliśmy ogień i rozpoczęliśmy pieczenie kiełbasek i jabłek. Podczas posiłku podziwialiśmy panoramę Gór Orlickich – błyszczacy wyciag krzesełkowy na Zieleńcu, Ptasi Szczyt, wyrobisko kamieniołomu na Gardzieniu oraz latajacego nad nami czarnego bociana. Po odpoczynku zeszliśmy do Włodowic i powróciliśmy niebieskim szlakiem przez Drogę Młyńska do Nowej Rudy.

Spacer opisał i zdjęcia wykonał Edek Soja.

Dodaj komentarz

Grzyby, ryby, jagody

Kolejna wakacyjna wędrówka była pomyślana głównie z myśla o zbieraniu po drodze grzybów, więc 30 lipca startujemy z Borowiny.

Poczatkowo bez szlaku do Kapliczki Maryjnej na Bukowej Górze z 1843 r (jej historia opisana w środku kaplicy), następnie dochodzimy do Praskiego Traktu z niebieskim szlakiem, (odnoga szlaku bursztynowego i traktu pocztowego). Po drodze przy Płaskiej pozostałości starego kamieniołomu, z ponad 20 metrowymi urwiskami i dalej do Brzytwy, bardzo ciekawej skały (z nazwy i wygladu).

Następnie czarnym szlakiem dochodzimy do Chocieszowa, gdzie w smażalni pstragów, odpoczywamy w towarzystwie super kota. Po minięciu rancza Vaquera i leśnej kapliczki, na polance tradycyjne pieczenie kiełbasek. W drodze do Wambierzyc napełniamy jeszcze brzuszki dorodnymi jagodami i kończymy nasz rajd.

Wędrówka i zbiory były udane, atmosfera wyśmienita, więc nie pozostaje mi nic więcej, jak zaprosić na kolejne nasze imprezy.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
30.07.2016 Borowina-Chocieszów
(7km, 200m)
S.13 9 tak
30.07.2016 Chocieszów-Wambierzyce
(4km, 100m)
S.13 5 tak
Dodaj komentarz

Wielka Deszczowa sucha stopa

Nasz sekretarz ogłosił na stronie koła wakacyjna przerwę i uciekł urlopować, więc zrobiliśmy mu psikusa i 10 osobowa grupa 23-lipca pojechaliśmy w Góry Orlickie do Zieleńca.

Planowana trasa to Zieleniec-Šerlich z Masarykowa Chata -Velka Destna – Lasówka. Zaczęło się obiecujaco, ładne prawdziwki i podgrzybki umilały drogę do Masarykowej Chaty. Przy schronisku wybitny punkt widokowy z opisem poszczególnych pasm gór i szczytów. Schronisko im. pierwszego prezydenta Czechosłowacji Tomasa Garrique Masaryka otwarto w 1925 r., uznawane jest za jedno z urokliwszych w Sudetach. Po sesji przy popiersiu prezydenta, czerwonym szlakiem kierujemy się na Velka Destnę 1115 m npm. (czyli Wielka Deszczowa), najwyższy szczyt Sudetów Środkowych. Wieża widokowa niestety się rozpadła, a jej miniatura służy za skrzynkę geocachingu. Nazwa szczytu pochodzi od deszczu, bowiem średni opad roczny wynosi tu ponad 1300 mm/m2, ale my mieliśmy wybitnie słoneczna pogodę i przez szczyt przeszliśmy sucha stopa. Dalej Bedrichovka, granica państwa na Dzikiej Orlicy i jesteśmy w Lasówce. Przy kościele pw. Św. Antoniego ogladamy pomnik jeźdźca bez głowy na koniu i potem udajemy się na festyn zwiazany z Dniami Lasówki 2016. Zawody nordic walking, bieg na nartorolkach, bufet, muzyka, latawce to skrótowy plan obchodów dni urokliwej wioski. Rodzice naszego kolegi Łukasza bardzo udanie wzięli udział w 6,5 km nordic walkingu, plasujac się na medalowych pozycjach. Po posiłku kończymy nasz pierwszy wakacyjny wypad.

Ps. turyści pamiętajcie o plecakach ,kluczykach od samochodu, laskach i kijkach do wędrowania, oraz dziękujemy za pozdrowienia od Aurelii i Janka z Pienin.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
23.07.2016 Zieleniec-Serlich
(3km, 200m)
S.14 5 tak
23.07.2016 Serlich-Velka Destna
(4km, 100m)
S.14 5 tak
23.07.2016 Velka Destna-Lasówka
(5 km)
S.14 5 tak
Dodaj komentarz

Pstrag w wianku na dzikim zachodzie

Sobota, 25 czerwca 2016r., punkt 17:00, nasi piłkarze walcza wytrwale o awans do 1/4 finału, a my meldujemy się na „Ranczu w Dolinie” na IV edycji „Nocy Świętojańskiej”.

Imprezę, oprócz niezawodnych „Gwarków Noworudzkich” uświetnili:

– Noworudzki Uniwersytet Trzeciego Wieku
– Koło Gospodyń Wiejskich z Krajanowa
– Klub Czeskich Turystów
– Grupa Taneczna pod kierunkiem Krystyny Górskiej
– Grupa turystyczna z Braniewa
– Kapela „OHRADA”
– mieszkańcy Nowej Rudy, Słupca, Ścinawki i okolicznych osad.

Uroczystość otwarli: prezes Koła „Gwarków Noworudzkich”, Elżbieta Bisikiewicz oraz Sekretarz Zarzadu Koła, Witold Telus. Wspólnie wręczyliśmy naszym Gospodarzom pamiatkowe prace artystyczne – anioła i kwiat paproci.

Na „pierwszy ogień” zaserwowaliśmy naszym gościom występy Koła Gospodyń Wiejskich z Krajanowa (przecudne zaśpiewy), potem do tańca greckiego porwały nas panie z grupy Krystyny Górskiej (super zabawa). Zaraz po tańcach wszyscy stanęli nad brzegiem Dzika i wspólnym wysiłkiem zwodowali kilkanaście misternie uplecionych wianków. Większość popłynęła z nurtem potoku…

Po wodowaniu wianków przyszła pora na goracego pstraga i inne smakołyki spod ręki naszych Gospodarzy – państwa Cembryło z „Rancza w Dolinie”. A potem – tańce, hulanki, swawole, konkursy, ognisko…. aż do późnego wieczora. Był konkurs malowania „barwami natury”, był taniec grecki (na bis), słynny już rzut beretem oraz nowość na pokładzie – „tajemnicze pudełko”.

Śpiewy przy ognisku (przy akompaniamencie „OHRADY”) trwały aż do bardzo późnego wieczora, a potem – nieco zadumani – wróciliśmy autokarem do Nowej Rudy…

Dziękujemy Gospodarzom, organizatorom, gościom i uczestnikom. Kolejna – V edycja prawdopodobnie 24 czerwca 2017r. Już dziś zapraszamy!

Dodaj komentarz

Tajemnice Włodarza i dzikiej przyrody

W dniu 11 czerwca br. grupa 12 członków SKKT w Szkole Podstawowej nr 7 w Nowej Rudzie pod opieka p. J.Okońskiego oraz p. Ireny Caryk  z „Pro Publico Bono” zorganizowała rajd turystyczny w Góry Sowie. Tym razem obiektem naszego zainteresowania stał się „Włodarz”, jeden z obiektów Kompleksu „Riese”.

Wędrówkę nasza rozpoczęliśmy w Walimiu. Szlakiem drogi gruntowej dotarliśmy w okolice obiektu, o czym świadczyły ruiny infrastruktury towarzyszacej budowie „podziemnego miasta”.
Pan J.Okoński przybliżył nam historię tego miejsca – historię tragedii wielu tysięcy ludzi zwiazana z II Wojna Światowa. Oczywiście nie mogło zabraknać praktycznej lekcji przyrody, która skutecznie weryfikowała nasze umiejętności operowania nazwami gatunkowymi napotkanych roślin i zwierzat.
Po dotarciu na miejsce, chwila odpoczynku i zaopatrzeni w ochronne kaski (- nigdy nie bierzemy koloru żółtego – z oczywistych względów!!!) wchodzimy w czeluści podziemnych tuneli.
Na wstępie projekcja profesjonalnie opracowanego filmu, dzięki któremu poznajemy historię tego miejsca.
Następnie pan przewodnik prowadzi nas w głab podziemnych wyrobisk, by w końcu dotrzeć do zalanej woda części obiektu. I tu niespodzianka-atrakcja. Czekaja na nas łodzie, którymi przepłyniemy część podziemnej trasy. Atrakcja niesamowita!
Po  zwiedzeniu podziemi, czeka na nas ognisko i tradycyjne „klubowe” pieczenie kiełbasek.
Ich zapach przyciagnał chyba wszystkie koty z lasu. Ruszamy w drogę powrotna. Na poczatku leśna droga łaczaca wszystkie obiekty Kompleksu „Riese”, potem niebieskim szlakiem docieramy do Walimia.
Mamy jeszcze do dyspozycji troszkę wolnego czasu, więc idziemy do „Rzeczki” – jednego z obiektów „Riese”.
Czas w oczekiwaniu na autokar, spędzamy bawiac się na ekspozycji militariów; dział, armat, schronów.
Tak oto, udało się nam spędzić sobotni czas.

Z turystycznym pozdrowieniem!

SKKT SP7 Nowa Ruda.

Dodaj komentarz

Pieski małe dwa chciały wejść na górę…

W dniu 18.06.2016 r. niestrudzona grupa sześciorga Gwarków Noworudzkich oraz  pieski „Tola” i „Lucek” pokusili się na spacer ze Świerk przez Włodzicka Górę do Nowej Rudy

Po przyjeździe  szynobusem do stacji Świerki Dolne PKP udaliśmy się czerwonym szlakiem do miejscowości Świerki i koło barokowego kościoła św. Mikołaja z 1748 r. skręciliśmy na Włodzicka Górę. Trzeba przyznać, że oznakowanie szlaku czerwonego w pewnym momencie się skończyło i tylko znajomość terenu pozwoliła nam na dotarcie na szczyt Włodzickiej Góry. Po dotarciu na szczyt obok zrujnowanej wieży widokowej z 1927 r. kilka fotek i zeszliśmy do miejsca biwakowego, gdzie rozpaliliśmy ognisko i było tradycyjne pieczenie kiełbasek.  Podczas posilania się opowiadaliśmy  o historii wsi Świerki, o której już wzmiankowano w 1352 r. Wieś należała do rodu Stillfriedów (jako dworskie lenno nadane przez ks. H. Podiebrodowicza).  Co ciekawe w 1782 r. majatek obejmował  136 budynków, kościół, plebanię, szkołę, 2 młyny wodne, a mieszkało w nim 32 kmieci, 99 zagrodników i chałupników.  Był dwór i wolne sędziostwo.

W 1807 r. była stoczona bitwa na granicy między Świerkami a Granicznikiem, w której walczyły oddziały  pruskie z bawarskimi (część armii napoleońskiej). Prusacy zostali zmuszeni do opuszczenia hrabstwa kłodzkiego.

Po odkupieniu wsi od rodu Stillfriedów przez hrabiego von Magnisa z Bożkowa nastapił jej największy rozkwit. W 1840 r. działało 89 krosien bawełnianych, 10 lnianych, a także 28 innych rzemieślników i 26 handlarzy.  Były też 3 młyny wodne, 2 gorzelnie i olejarnia. W 2 połowie XIX w.  upadło tkactwo chałupnicze ale rozwijała się turystyka dzięki wybudowanej linii kolejowej z Nowej Rudy do Jedliny Zdroju i Wałbrzycha. Między Świerkami a Bartnica przebito tunel kolejowy o dł. 1171 m. W latach 1907 – 12 wybudowano drugi tunel. Działał też punkt informacyjny Kłodzkiego Towarzystwa Górskiego GGV.  Po 1945 r. wieś przemysłowo – rolnicza, ale całkowicie zatraciła charakter letniskowy. Powstał kamieniołom, który również uległ likwidacji po wyczerpaniu się złoża.

Po posileniu się czas było wyruszyć w drogę, tym bardziej, że pogoda była przepiękna a widoki przecudne. Z jednej strony Góry Sowie z drugiej strony Góry Orlickie, oraz Góry Stołowe a po minięciu Krępca widać było wieże widokowe na Górze Św. Anny i „Suszynkę”. Zauważyliśmy, że oznakowania szlaku zielonego sa  niszczone.

Po podziwianiu wspaniałych widoków dotarliśmy do celu. Przy rozstaniu się okazało się, że był z nami jeszcze jeden uczestnik – pasażer na gapę mała jaszczurka, która wypuściliśmy na wolność.

Spacer opisał i zdjęcia wykonał Edek Soja.

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
2016.06.18 Świerki-Włodzicka Góra S.11 3 tak
2016.06.18 Włodzicka Góra-Krępiec S.11 5 tak
2016.06.18 Krępiec-Nowa Ruda S.11 3 tak
Dodaj komentarz

XXIII Putovani Broumovskem

W dniu 11 czerwca 2016 r Koło PTTK im. „Gwarków Noworudzkich” z Nowej Rudy wybrało się na „Putovani Broumovskiem”. Zaproszenie przysłał zaprzyjaźniony Klub Czeskich Turystów „Slovan” Broumov.

Wyruszyliśmy w dziewięć osób dwoma samochodami, przed godzina 8, gdyż punkt startowy przyjmował i odprawiał uczestników miedzy godzina 7 a 9. Miejsce startu wyznaczono na boisku sportowym w Broumovie. Po przywitaniu się z czeskimi kolegami wpisaliśmy się na listę startowa wybranej trasy i każdy z nas otrzymał mapkę z zaznaczonym przebiegiem drogi do przebycia. Nasza trasa miała długość 15 km i nie była zbyt wymagajaca, za to widoki mieliśmy przecudne. Inne trasy były o różnych dystansach – 20,28,35 i 44km oraz dwie trasy rowerowe 30 i 60 km.

Marsz rozpoczęliśmy zielonym szlakiem od miasta w stronę Broumowskich Ścian, poczatkowo droga asfaltowa do skraju wsi Krinice a później drogami polnymi. Po przejściu około jednej trzeciej trasy, dotarliśmy do lasu u stóp Broumowskich Ścian gdzie zrobiliśmy przerwę na śniadanie i krótki odpoczynek.
Następny odcinek drogi mieliśmy wyznaczony szlakiem rowerowym znakowanym kolorem niebieskim, prowadzacym cały czas przez las lub jego skrajem u podnóża Brumowskich Ścian. Powietrze było nasycone zapachem ściętych drzew i żywicy a śliczne widoki nastrajały radośnie, humory dopisywały i wesołym rozmowom i żartom nie było końca. Ten odcinek przebyliśmy szybko chociaż bez pośpiechu i oto dotarliśmy do punktu kontrolnego, usytuowanego przed budynkiem restauracji „Amerika”. Znów spotykamy znajomych czeskich kolegów, którzy bywali na naszych wędrówkach i imprezach turystycznych. Po dokonanych czynnościach potwierdzajacych odbycie trasy, wstępujemy w gościnne progi „Ameriki” żeby uzupełnić płyny w organizmach. Ponieważ zbliżała się pora obiadowa podano karty dań. Trudno się było oprzeć proponowanym smakołykom, więc zamówiliśmy indywidualnie obiady, oczywiście z odpowiednimi napojami. Muszę przyznać,że „Kofola” ma znakomity smak, a w Czechach można zjeść smaczny posiłek za niewygórowana cenę.
Opuszczamy miłych gospodarzy restauracji i znajomych i rozpoczynamy ostatni odcinek drogi, trasa malownicza i dobrze przygotowana. Na trawiastych odcinkach, trawa wykoszona, a znakowanie doskonałe. Szkoda, że na naszym terenie do znakowania można mieć wiele zastrzeżeń.
Pod koniec trasy mamy mała mokra, deszczowa przygodę, co wcale nie popsuło dobrych nastrojów.
Docieramy na metę, otrzymujemy dyplomik uczestnictwa z nazwiskami i gadżety oraz kawę, herbatę oraz piwo z miejscowego browaru.
Rozstajemy się z czeskimi przyjaciółmi, dziękujac za udana dobrze przygotowana imprezę, zapraszajac na nasze najbliższe imprezy, szczególnie na noc świętojańska.
Chciałbym podkreślić  masowy udział w tej imprezie. Po drodze i na punkcie kontrolnym, spotkaliśmy kilkadziesiat osób pieszych badź na rowerach.

Relację sporzadził: Czesław Dominas

Wzór wypełnienia ksiażeczki GOT:

Data
odbycia
wycieczki

Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
Podpis i nr legitymacji
przodownika turystyki
górskiej
11.06.2016 Broumov-Krinice-
-Amerika-Broumov
(15km, 100m)
S.15 16 tak
Dodaj komentarz